Wszystko wskazuje na to, że sprawa najnowszego interesu Krzysztofa Habiaka, który już nie jest „De Lege Artis” — lecz jest „Kam-Term” — ma drugie dno.
Po opublikowaniu wczoraj tekstu poświęconego zmianie firmy pod jaką K. Habiak prowadzi interesy i aktualizacji, gdzie odniosłem się do jakiegoś starego Kam-Term trzymałem listel od Pana Grzegorza, brata tamtego Krzysztofa, który pozwalam sobie zacytować w obszernych fragmentach (podkreślenia moje):
Jestem bratem Krzysztofa Habiaka z Kamieńca Wrocławskiego ul. Zaułek Szkolny 19. Brat prowadził działalność gospodarczą pod nazwą „KAM-TERM z siedzibą w Kamieńcu Wrocławskim ,którą zawiesił w 2012r i nie odwiesił jej więc została z urzędu wykreślona z ewidencji. Firma jego zajmowała się usługami hydraulicznymi.Nigdy nie zajmował się działalnością (naciąganiem i oszukiwaniem) opisaną w artykule. Nic nas nie łączy z osobą oszusta Habiaka poza tym samym imieniem i nazwiskiem. Nie znamy go i nie chcemy mieć nic wspólnego z tym gościem. Facet wykorzystał moment że działalność brata została wykreślona i próbuje się podszyć pod niego odciągając uwagę od siebie. W ostatnim czasie po ukazaniu się w/w artykułu otrzymuje on głupie telefony, groźby od osób poszkodowanych. Przez lata działalności i reklamy w internecie pozostały wpisy i dane adresowe w różnych katalogach i bazach. Proszę również zwrócić uwagę że w zrzutach z cedig’u jest inny numer nip który świadczy choćby o tym że to nie te same osoby. Pod artykułem pojawiają się także przykre dla niego i naszej rodziny komentarze.
Jeszcze raz proszę o szybkie sprostowanie które da nam święty spokój.
To już faktycznie gruba sprawa: wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Habiak posuwa się do dosłownie największych świństw, w tym wprowadzania w błąd innych osób i żerowania na cudzej tożsamości. Rzeczywiście to straszny pech mieć tak samo na nazwisko jak jakiś zwykły łobuz.
PS z poprzedniego tekstu usuwam odnośniki do „innego” Kam-Term. I przepraszam Pana Krzysztofa za mimowolne sprawienie mu kłopotów.