Krótki okres, jaki pozostał do zakończenia kadencji, oraz konieczność przeprowadzenia szerokich konsultacji publicznych i politycznych projektu ustawy przewidującego możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego przez osoby posiadające co najmniej 40-letni staż składkowy, przesłanego w piątek do konsultacji społecznych, powodują, że niemożliwe jest przeprowadzenie w całości procesu konsultacyjnego i legislacyjnego projektu ustawy — Kancelaria Prezydenta po wycofaniu projektu ustawy zmieniającej prawo emerytalne
Przegrane przez prezydenta Komorowskiego wybory prezydenckie pociągają za sobą jeszcze jeden ciekawy skutek, którym jest zapowiadana abdykacja prezydenta Bronisława Komorowskiego. Bo jak inaczej określić uzasadnienie wycofanie koronnego — zgłoszonego w czasie kampanii wyborczej — projektu umożliwienia przechodzenia na emerytury po 40-letnim stażu pracy?
Kancelaria głowy państwa informuje, że decyzja podyktowana jest tym, iż
Z uwagi na wynik wyborów, Prezydent RP nie powinien, jeśli nie jest to konieczne, podejmować istotnych decyzji w okresie, jaki pozostał do końca kadencji.
Moim zdaniem jeśli nawet nie jest to abdykacja prezydenta, to przynajmniej istotne zrzeczenie się części kompetencji. Owszem, Bronisław Komorowski miał spore problemy z korzystaniem z przysługujących mu konstytucyjnie uprawnień — najgorzej szło mu czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji — jednak od publicznej zapowiedzi rezygnacji z prerogatyw lepsza byłaby albo rezygnacja (żartuję), albo jednak uczciwe dociągnięcie do końca.
Jeśli bowiem traktować zapowiedź prezydenta poważnie, to być może parlament nie powinien już uchwalać nowego prawa — bo prezydent przecież nie czuje się na siłach do podpisania ustawy? albo zawetowania? A może zgoła nie ustawodawca nie powinien nadużywać sytuacji, skoro kancelaria może nie czuć się uprawniona do skierowania ewentualnie wadliwego prawa do Trybunału Konstytucyjnego?
A może Bronisław Komorowski powinien rozważyć mechanizm tymczasowego zastąpienia go przez Marszałka Sejmu? Przecież art. 131 ust. 1 Konstytucji RP daje mu taką możliwość, czemu zatem nie skorzystać?
art. 131 ust. 1 Konstytucji RP:
Jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej nie może przejściowo sprawować urzędu, zawiadamia o tym Marszałka Sejmu, który tymczasowo przejmuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej. (…)
Na szczęście prezydent Komorowski nie będzie musiał abdykować przed ogłoszeniem jesiennych wyborów do parlamentu: jego kadencja kończy się 6 sierpnia 2015 r., zatem będzie mógł śmiało zrzucić temat na barki Andrzeja Dudy (bo zgodnie z art. 98 ust. 2 Konstytucji RP wybory trzeba ogłosić na 90 dni przed upływem kadencji parlamentu — czyli przed 8 listopada 2011 r.).