Całkowicie na zasadach ciekawostki: sędzia, który uniemożliwił ogolenie fryzjera przez ZAiKS — tj. oddalił powództwo o tantiemy wytoczone fryzjerowi z Wałbrzycha przez tę organizację zbiorowego zarządzania — otrzymał nagrodę Europejskiego Sędziego Roku 2014.
Komisja, w skład której wchodzili m.in. Andrzej Rzepliński z TK i Teresa Romer z SN, uhonorowała sędziego Jacka Szerera z Sądu Okręgowego w Świdnicy za trafne i dobrze uzasadnione orzeczenie w sprawie ZAiKS kontra fryzjer — czyli głośny swego czasu proces o tantiemy za puszczaną z radia muzykę, która brzmiała w salonie fryzjerskim.
Jak przypominają media SSO Jacek Szerer odmówił uwzględnienia żądania ZAiKS z tego względu, iż:
Klient, wybierając fryzjera, nie bierze pod uwagę innego kryterium niż jego fachowość, a już na pewno nie jest nim muzyka, jakiej fryzjer słucha w salonie. Nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego między tym, że fryzjer słucha w pracy radia, a jego zarobkami.
Muszę przyznać, że taka wiadomość brzmi odświeżająco po niesławnych Złotych blachach dla policji, czyli nagrodzie przyznawanej przez organizacje zbiorowego zarządzania prawami policjantom, którzy wykazali się w „zwalczaniu piractwa”. Dobrze wiedzieć, że można wydać słuszny wyrok w niesłusznej sprawie (pun intended).
I całkiem przypadkowa koincydencja: praktycznie w tym samym czasie Sąd Najwyższy wydał wyrok uwzględniający skargę kasacyjną mBank SA w chyba głośniejszym procesie „nabitych” (wyrok z 14 maja 2015 r., II CSK 768/14). Wcześniejszy wyrok Sądu Apelacyjnego został uchylony, sprawa wraca do II instancji. Z komunikatu na stronie SN dużo dowiedzieć się nie można — nie sposób nawet stwierdzić jakie przesłanki kierowały sędziami — jednak na szczęście jest Maciej Samcik, który o wczorajszym orzeczeniu pisze nieco więcej (Sąd Najwyższy odesłał „Nabitych” z kwitkiem. Czy to antykonsumencki sabotaż? — tytuł prawie jak z Bezprawnik.pl ;-)
Dopiero od niego dowiadujemy się, że zdaniem SN sądy orzekające w sprawie dotyczącej wykonania umowy zawierającej klauzule niedozwolone powinien ocenić konsekwencje stosowania takiego postanowienia. Oznaczałoby to — moim zdaniem racjonalne — podejście do zagadnienia: czy mamy w Polsce prawo formułkowe, czy jednak to sposób spełnienia świadczenia jest kluczowy dla oceny wykonania takiej umowy — a więc i dla kwestii tego na ile klauzula abuzywna mogła być dla konsumenta bolesna.
Wypada poczekać na uzasadnienie wyroku, dlatego zapisuję sobie do kajeciku sygnaturę: II CSK 768/14 i czekam z utęsknieniem :)
PS Oczywiście w życiu nie sugeruję, że ktokolwiek mógłby dostać nagrodę za takie rozstrzygnięcie — niezadowolonych lub zachwyconych uprzedzam: uwzględnienie skargi kasacyjnej nie oznacza, że merytorycznie wyrok w II instancji musi być inny — jednak na pewno gdzieś tam, w paru gabinetach, rozległo się głośne „uff”.