Prasa informuje, że UOKiK walczy o zmiany w ustawie deweloperskiej, dla zwiększonej ochrony nabywców nieruchomości. Stąd też otwarty rachunek deweloperski ma być wzmocniony poprzez dołożenie gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, tak by w przypadku wywrotki dewelopera klienci mieli szansę odzyskać zainwestowane pieniądze.
Wszystko przez to, że zdaniem UOKiK obecny stan prawny nie chroni dostatecznie klientów firm deweloperskich. Miały się zdarzać przypadki upadłości deweloperskich w toku inwestycji, gdzie nawet ów otwarty rachunek deweloperski nie dał wystarczającego zabezpieczenia. Wyborcza.biz cytuje wiceszefową UOKiK, która miała powiedzieć, iż:
Znamy np. przypadek w Krakowie, gdzie wiele osób kupiło mieszkania – wcale nie dziurę w ziemi, tylko budynki, w których lokale były prawie wykończone. Okazało się, że deweloper gromadził środki na rachunku, niemniej jednak wyprowadzał pieniądze z tego rachunku na inne cele. W konsekwencji po wielu perturbacjach tym ludziom udało się nabyć własność nieruchomości – są dziś właścicielami mieszkań, ale mieszkają w nich na dziko, gdyż nie mają pozwolenia na użytkowanie, bo deweloper nie dokończył garaży, czyli nie zakończył inwestycji.
To rzeczywiście skandal, afera i prokurator… zwłaszcza, że w tym samym tekście jest powiedziane, że Polski Związek Firm Deweloperskich zlokalizował problem — chodzi o przedsięwzięcie rozpoczęte przed wejściem w życie ustawy, zatem deweloper w ogóle nie musiał stosować środków ochrony wpłaconych pieniędzy. Tymczasem (zdaniem PZFD, cały czas powtarzam za Wyborcza.biz) nikt jeszcze nie stracił pieniędzy wpłaconych nawet na otwarty rachunek deweloperski.
Słowem: UOKiK wprowadza w błąd swoimi informacjami, po to, by przekonać opinię publiczną do swoich koncepcji. To bardzo nieładnie; co gorsza UOKiK robi dokładnie to, za co nakłada na przedsiębiorców wielomilionowe kary, w dodatku stosuje krypto-lobbing — jakby nie pamiętał, że czasem za takie historie zdarzało mu się przepraszać…
To bardzo niefajnie, że urząd odpowiedzialny za przestrzeganie prawa postępuje dość nierzetelnie i tendencyjnie w dorabianiu rzeczywistości do swoich teorii — nie zauważając przy tym istotnego problemu jakim jest robienie klientów w balona na przykład poprzez zmyślanie dat rozpoczęcia inwestycji (co skutkuje ucieczką od obowiązku stosowania rachunku deweloperskiego w ogóle). Rozumiem, że każdy ma tendencję do naginania rzeczywistości do swoich wyobrażeń, a zatem jeśli ta rzeczywistość nie pasuje do poglądów UOKiK odnoszących się do tej dość nowej instytucji jaką jest powierniczy rachunek deweloperski otwarty — tym gorzej dla rzeczywistości…