Rozwijając jeszcze na moment tematykę związaną z ochroną zwierząt oraz dywagacjami prawnymi dotyczącymi znalezienia cudzego psa (por. Ogłoszenie o znalezieniu psa to obowiązek znalazcy (pod rygorem 500 złotych grzywny) i Co to znaczy „porzucony pies”) gładko przechodzę do jeszcze jednego wątku — czyli obowiązków osoby, która napotka porzuconego psa lub kota. Zwłaszcza takiego, który został przywiązany do drzewa w lesie.
Otóż ustawa o ochronie zwierząt nakłada na każdą osobę, która napotka porzuconego psa lub kota — w szczególności takiego, który jest pozostawiony na uwięzi — poinformować o tym policję, straż gminną lub najbliższe schronisko.
art. 9a ustawy o ochronie zwierząt:
Osoba, która napotka porzuconego psa lub kota, w szczególności pozostawionego na uwięzi, ma obowiązek powiadomić o tym najbliższe schronisko dla zwierząt, straż gminną lub Policję.
Co ciekawe obowiązek ten jest „pusty”, w tym sensie, że nie ma sankcji za niezastosowanie się do jego dyspozycji (wyliczanka w art. 37 ustawy o ochronie zwierząt nie zawiera odniesienia do art. 9a).
Żaden natomiast przepis nie zobowiązuje nas do własnoręcznego uwalniania zwierzęcia. Pewnie zabrzmi to dość kontrowersyjnie, ale wydaje mi się, że taki nakaz byłby niedobry: po pierwsze nie każdy musi umieć zadawać się z psami, po drugie psy bywają różne i chcąc pomóc — można zaszkodzić (sobie).
I teraz mała dygresja: jakbym chciał się czepnąć, to bym powiedział, że można się przyczepić, że ów pies lub kot pozostawiony na uwięzi to nie tylko pies przywiązany w lesie, także taki, którego po prostu jego właściciel potraktował w ten sposób. A wynikałoby to z faktu, że art. 9 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt zezwala na trzymanie zwierząt domowych na uwięzi (definicję uwięzi przynosi art. 4 pkt 14 ustawy), pod warunkiem jednak, że:
- nie dłużej niż 12 godzin na dobę,
- w sposób niepowodujący uszkodzenia ciała i cierpień,
- zapewniający możliwość niezbędnego ruchu,
- uwięź nie może być krótsza niż 3 metry.
art. 9 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt:
Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m.
Ja bym powiedział, że pies, który jest na uwięzi przeszło 12 godzin na dobę kwalifikuje się na psa porzuconego (bo jego pan musiał o nim zapomnieć albo stało się coś, co uniemożliwia mu zadziałanie) — i na interwencję określoną w art. 9a ustawy.
Co ciekawe naruszenie obowiązków z art. 9 ustawy o ochronie zwierząt wiąże się z sankcją — zgodnie z art. 37 ustawy za stosowanie „nieustawowej” uwięzi można trafić nawet do aresztu.
art. 37 ustawy o ochronie zwierząt:
1. Kto narusza nakazy albo zakazy określone w art. 9, art. 10a ust. 1-3, art. 11 ust. 3, art. 12 ust. 1-6, art. 13 ust. 1, art. 14, art. 15 ust. 1-5, art. 16, art. 17 ust. 1-7, art. 18, art. 22 ust. 1, art. 22a, art. 25 lub art. 27
podlega karze aresztu lub grzywny.
2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo do czynu określonego w ust. 1 jest karalne.
3. W razie ukarania za wykroczenie, o którym mowa w ust. 1, można orzec przepadek narzędzi lub przedmiotów służących do popełnienia wykroczenia oraz przedmiotów z niego pochodzących, jak również można orzec przepadek zwierzęcia.
4. W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w ust. 1, można orzec nawiązkę w wysokości do 1.000 zł na cel związany z ochroną zwierząt.
Więc może to jest dobry trop.