I całkowicie na marginesie: serwis internetowy SN.pl chyba się odblokował, ponieważ pojawiła się w nim świeżutka uchwała Sądu Najwyższego z 15 września 2015 r. w sprawie nieważności umowy sprzedaży wywłaszczonej nieruchomości. Aż hadko byłoby pominąć.
Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 15 września 2015 r. (III CZP 107/14):
Umowa sprzedaży wywłaszczonej nieruchomości oraz umowa ustanowienia użytkowania wieczystego na takiej nieruchomości nie są nieważne z powodu ich zawarcia z naruszeniem art. 69 ust. 1 i art. 47 ust. 4 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości.
Uchwałę wydano w odpowiedzi na następujące pytanie Rzecznika Praw Obywatelskich (z treścią wniosku RPO można zapoznać się tutaj):
Czy sąd cywilny może stwierdzić nieważność umowy sprzedaży nieruchomości (umowy ustanawiającej użytkowanie wieczyste), zawartej przed dniem 1 stycznia 1998 r., z tego tylko powodu, że narusza ona prawo poprzedniego właściciela do zwrotu nieruchomości wywłaszczonej, która stała się zbędna na cele publiczne?
Bez wdawania się w szczególne rozważania: uchwała legalizuje (nieczęstą mam nadzieję) praktykę oferowania do sprzedaży osobie trzeciej nieruchomości odebranych (wywłaszczonych) poprzednim właścicielom — nawet jeśli wywłaszczenie miało na celu szeroko pojęte „cele publiczne”. Istniał bowiem pogląd, że taka umowa sprzedaży jest nieważna, a to właśnie dlatego, że „wywłaszczyciel” nie może sprzedać nieruchomości, którą zabrał poprzedniemu właścicielowi w celu realizacji jakiegoś „wyższego celu” — aby następnie, po niezrealizowaniu owego celu sprzedać ziemię komuś innemu.
(Mnie się od razu przypomina tekst sprzed 6 lat czyli Przy wysiłku całej Polski zbudujemy Kanał Biełomorski).