Przy okazji rozważań na tematu czy we Wrocławiu psa trzeba prowadzić na smyczy rzuciło mi się w oczy coś jeszcze — a to w kontekście genialnej akcji municypałków mojego miasta pt. „Kupa wstydu”. Czyli czy istnieje prawny obowiązek sprzątania po psie?

Oto w tej samej uchwale z 2012 r. w sprawie ustalenia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Wrocławia jest cały paragraf o sprzątaniu po psie, a mianowicie:
§ 14. 1. Osoba, z którą przebywa zwierzę na terenach przeznaczonych do użytku publicznego, w szczególności takich jak drogi, chodniki, podwórka, parki i inne tereny zielone, zobowiązana jest do niezwłocznego usunięcia zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzę.
2. Odchody zwierząt należy umieszczać w specjalnie do tego celu przeznaczonych pojemnikach, a w przypadku ich braku w koszach ulicznych lub pojemnikach na zmieszane odpady komunalne.
3. Obowiązki określone w ust. 1 i 2 nie dotyczą osób korzystających z pomocy psów asystujących.
Tu na szczęście norma jest całkiem klarowna:
- osoba wyprowadzająca zwierzę (każde zwierzę! nie tylko psa! także konia!) ma obowiązek niezwłocznie usunąć każde zanieczyszczenie pozostawione przez stworzenie;
- obowiązek ten dotyczy każdego miejsca przeznaczonego do użytku publicznego. Tu na szczęście prawodawca troszkę podpowiada (ciekawe, że dopiero w par. 14 — a nie ma o tym słowa we wcześniejszym par. 12 uchwały, tym o stosowaniu smyczy i kagańca), że są to w szczególności „drogi, chodniki, podwórka, parki i inne tereny zielone” (więc łąki i nieużytki przy wałach przeciwpowodziowych na pewno nie);
- zebrane zanieczyszczenia można natomiast wrzucać do specjalnych pojemników (zdarzają się takie), a jeśli ich nie ma to jak najbardziej psie kupy można wrzucać do zwykłych koszy na śmieci (o ile dobrze pamiętam jest to skutek którejś tam nowelizacji ustawy o odpadach);
- ważne: z obowiązku sprzątania po psie zwolnione są osoby korzystające ze wsparcia psów-przewodników.
Ważne — nakaz bez kary jest przecież nieważny — nieposprzątanie po psie jest wykroczeniem i można za to dostać nawet 500 złotych mandatu, a wynika to z art. 145 kw, czyli:
art. 145 kodeksu wykroczeń:
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec,
podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Przy czym tutaj ten „kto” rozumie się „pan, pani” — nie „pies”, chociaż literalnie to pies zanieczyszcza — a pan co najwyżej nie sprząta :-)