A teraz coś z grubej rury: czy fałszywe pomówienie o popełnienie morderstwa, wskutek czego ktoś trafia za kraty, stanowi naruszenie dóbr osobistych? Ale czy można mówić o fałszywym oskarżeniu skoro osoba rzekomo niesprawiedliwie skazana przebywa w więzieniu? (Wyrok Sądu Apelacyjnego z 23 kwietnia 2015 r., sygn. akt VI ACa 506/14).
Sprawy miały się następująco: powód został prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności za zabójstwo. Jednakże żywiąc głębokie przekonanie, że do skazania by nie doszło gdyby nie fałszywe zeznania świadków, wniósł o zasądzenie 100 tys. złotych zadośćuczynienia za to, że wskutek nieprawdziwych zeznań został skazany za czyn, którego nie popełnił.
Sądy obu instancji oddaliły powództwo, wychodząc z założenia, że działania pozwanej — świadka w sprawie karnej — nie stanowiły bezprawnego naruszenia dóbr osobistych skazanego. Nie jest bowiem bezprawnym działanie mieszczące się w ramach porządku prawnego, czyli składanie zeznań przez osobę powołaną na świadka. Co więcej uwzględnienie powództwa oznaczałoby podważenie prawomocnego wyroku karnego (a przecież, przypomnijmy, sąd cywilny jest związany wyrokiem karnym skazującym za popełnienie przestępstwa) — a przecież polemika z jego ustaleniami nie może nastąpić w postępowaniu cywilnym wytoczonym przeciwko świadkowi. Nie można też powiedzieć, iżby świadek zeznawał nieprawdę — nie został skazany za przestępstwo z art. 233 kk. (O myleniu się przez świadka można poczytać w tekście Czy świadek oskarżający kogoś o pedofilię może odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych?).
Sąd II instancji dorzucił od siebie dodatkowe spostrzeżenie (o którym czasem zapominają nawet profesjonalni pełnomocnicy) — że nie można zarzucać ogólnie naruszenia dóbr osobistych: skoro to na pokrzywdzonym ciąży obowiązek wykazania, iż dobra osobiste zostały naruszone lub zagrożone, to tym bardziej musi je w ogóle określić. Jest to istotne o tyle, że co dla jednej osoby wyda się li tylko lepszym lub gorszym żartem — dla innej będzie kamieniem obrazy (istotna jest subiektywna ocena pokrzywdzonego). Dopiero w następnym kroku sąd jest władny zbadać czy obiektywnie — biorąc za miernik opinię publiczną — doszło do tegoż naruszenia.
Skoro zatem powód został prawomocnie skazany za zabójstwo na podstawie zeznań świadków, to nie jest dopuszczalne pośrednie podważanie słów tych świadków — w postępowaniu cywilnym zmierzającym do rzekomej ochrony dóbr osobistych. Fałszywe oskarżenie o przestępstwo stanowiłoby bezprawne naruszenie dóbr osobistych tylko w przypadku potwierdzenia się nieprawdziwości zeznań w postępowaniu karnym (lub w przypadku zniesławiających lub obelżywych zeznań świadka, to nawet niekoniecznie przy ich fałszywości).