I jeszcze jedno ciekawe zagadnienie, na które odpowiedzi powinien wkrótce udzielić Sąd Najwyższy — tym razem chodzi o rekompensatę za koszty odzyskiwania należności, która zgodnie z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych ma charakter zryczałtowany i wynosi 40 euro.
Tymczasem w sprawie o sygnaturze akt III CZP 94/15 mamy takie oto pytania:
1. Czy rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 EURO, przewidziana w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych przysługuje wierzycielowi mimo, że kosztów odzyskania należności faktycznie nie poniósł?
2. Czy konieczną przesłanką do uznania roszczenia o zapłatę 40 EURO za zasadne jest zastrzeżenie w umowie lub wezwaniu do zapłaty terminu płatności przekraczającego 30 dni?
Wracając jeszcze na chwilę do ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych warto przypomnieć, że zgodnie z jej art. 10 ust. 1 wierzycielowi przysługuje zryczałtowana rekompensata za koszty windykacji w kwocie 40 euro (przeliczone na złotówki według kursu NBP), i to: (i) bez wezwania, (ii) od dnia, od którego naliczane są odsetki od zaległości, (iii) a jeśli koszty są wyższe — może dochodzić ich zwrotu oczywiście w wysokości poniesionych wydatków (chociaż redakcja art. 10 ust. 2 wskazuje, że w ten sposób tylko „nadwyżkę” ponad 40 euro — bo „pierwsze” 40 euro właśnie bezpośrednio na podstawie ustawy.
No i właśnie jak rozumiem pytanie dotyczy dość istotnego praktycznego tematu — a praktyka wcale nie taka rzadka, bo spotkałem się z sytuacją, że część przedsiębiorców uważa, że 40 euro należy się z automatu w przypadku każdej zaległej faktury (słowem: jest 10 faktur za 10 złotych, każda ma 10-dniowe opóźnienie — mogę sobie doliczyć 400 euro tytułem kosztów dochodzenia mojego; drżyjcie klienci ;-) — czyli: czy wierzyciel rzeczywiście musi ponieść jakiekolwiek koszty dochodzenia należności, żeby móc zażądać owych 40 euro — czyli wystarczy np. wysłanie listelu lub wykonanie telefonu z przypomnieniem? — czy też nawet jeśli nic nie zrobi, to też może sobie kwotę tę doliczyć?
(Bo zryczałtowanego charakteru rekompensaty 40 euro koszty odzyskiwania należności na pewno nic nie przekreśli.)
Natomiast pytanie nr 2 — „przekraczającego 30 dni” — wynika jak rozumiem z tego, że ustawa tu i ówdzie posługuje się właśnie takim terminem (np. art. 5, art. 6 ust. 1 ustawy) — skądinąd traktując go jako coś nadzwyczajnego (por. art. 8, w myśl którego standard to 30 dni, zaś jego wydłużenie do max. 60 dni może nastąpić wyłącznie w przypadkach szczególnych).
O ustawie i 40 euro raczej nikt nie pamięta — to jedna z tych ustaw, które raczej się nie przyjęły — natomiast dzięki uchwale SN może ktoś sobie przypomni ;-)