Całkowicie przy okazji porannego tekstu o obowiązkowym oświetleniu rowerów — zastanawiając się ostatnio nad zakupem lampki tylnej oczywiście wróciłem myślami do modelu WALLe (producent Mactronic) — aby się ze zdumieniem dowiedzieć, że jej nowy model (WALLe II) nie ma trybu migającego, a to za sprawą przepisów obowiązujących w Republice Federalnej Niemiec, gdzie rower ma świecić w trybie ciągłym.
No i właśnie, stary temat do bicia piany: czy pojazd wyposażony w sposób przewidziany prawem państwa A — i zarejestrowany w państwie A — może swobodnie jeździć w państwie B? Czy jednak policja może się przyczepić zaniemanie czegoś, co akurat okazuje się wymagane w państwie B?
Z jednej strony mamy art. 3 ust. 3 Konwencji Wiedeńskiej o ruchu drogowym z 1968 r., który mówi, że wyposażenie pojazdu za granicą nie musi różnić się od tego jakie jest przewidziane w państwie macierzystym (tj. nie w kraju producenta, lecz w kraju rejestracji). Przepis ten powinien dawać nam zawsze prawo wyjechania za granicę autem, które spełnia nasze normy krajowe (pod warunkiem, że spełnia normy określone samą konwencją, ale to jest raczej poza dyskusją).
To samo powinno tyczyć się rowerów — skoro zatem polski przepis mówi, że światełko może pulsować, to policaj nie może dać mi sztraf za mrugającą lampkę przy rowerze.
art. 3 ust. 3 Konwencji o ruchu drogowym, Wiedeń 1968 r.:
Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w załączniku 1 do niniejszej konwencji Umawiające się Strony są obowiązane dopuścić do ruchu międzynarodowego na swoich terytoriach pojazdy samochodowe i przyczepy odpowiadające warunkom określonym w rozdziale III niniejszej konwencji, którymi kierujący spełniają warunki określone w rozdziale IV; są one również zobowiązane do uznawania dowodów rejestracyjnych, wydanych zgodnie z przepisami rozdziału III, za zaświadczające, do chwili przedstawienia dowodu przeciwnego, że pojazdy, których one dotyczą, odpowiadają warunkom określonym w wymienionym rozdziale III.
Jasne? Jasne. Praktyka jaka jest każdy mniej-więcej wie. Zwłaszcza, że z drugiej strony mamy dość ciekawe tezowane postanowienie Sądu Najwyższego z 18 kwietnia 2012 r. (sygn. akt III KK 311/11) — a w tezie:
1. Poruszanie się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej samochodem zarejestrowanym w innym kraju i spełniającym obowiązujące w nim wymagania techniczne nie zwalnia kierowcy od zachowania standardów określonych przepisami ustawy — Prawo o ruchu drogowym.
2. Pojazd zarejestrowany za granicą, a znajdujący się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, powinien odpowiadać warunkom technicznym określonym w Konwencji o ruchu drogowym, sporządzonej w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r.
I tu jest pies pogrzebany, bo opierając się li tylko na tezie można domniemać, że zdaniem SN nie wystarczy, by przyjeżdżający z zagranicy pojazd spełniał warunki kraju macierzystego — co moim zdaniem jest oczywiste w świetle przywołanego powyżej art. 3 ust. 3 Konwencji Wiedeńskiej z 1968 r. — lecz dodatkowo kierowca zawsze musi mieć na uwadze przepisy polskiego kodeksu drogowego.