Normalnie bym nie zwrócił na to uwagi, ale zważywszy, że pojęcie czasu staje się pod rządami PiS dość względne — warto zauważyć, że casus z retroakcją utworzenia MSWiA nie jest odosobnionym przypadkiem. Wychodzi na to, że szereg ministerstw rządu Beaty Szydło zostało powołanych wcześniej, niż zostały one powołane — to pewna odmiana względem sytuacji z sędziami Trybunału Konstytucyjnego, którzy przecież zostali powołani za wcześnie…
I tak, sięgając tylko do najświeższych publikacji w Dzienniku Ustaw:
- utworzenie Ministerstwa Energii — rozporządzenie Rady Ministrów z 7 grudnia 2015 r., opublikowane nazajutrz — „wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, z mocą od dnia 27 listopada 2015 r.” (Dz.U. z 2015 r. poz. 2075);
- utworzenie Ministerstwa Rozwoju i likwidacja Ministerstwa Gospodarki — wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, „z mocą od dnia 16 listopada 2015 r.” (plus wyłączenie spraw związanych z energią i kopalinami — to nastąpiło aż 27 listopada 2015 r.), (Dz.U. z 2015 r. poz. 2076);
- utworzenie Ministerstwa Cyfryzacji — tu terminy są podobne (ale rozporządzenie o szczegółowym zakresie działania poszło nawet wcześniej, paranoja) (Dz.U. z 2015 r. poz. 2077);
- utworzenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej — znów data zaskutkowania aktu prawnego to 16 listopada 2015 r., czyli trzy tygodnie przed jego wydaniem i wejściem w życie… (Dz.U. z 2015 r. poz. 2078);
- utworzenie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa — j.w. (Dz.U. z 2015 r. poz. 2080);
- a na koniec smaczek najlepszy — utworzone w dacie wcześniejszej niż sam akt utworzenia MSWiA zostało (w tzw. międzyczasie, chociaż nie wiadomo dokładnie co to słowo w tym przypadku oznacza) przekształcone — rozporządzeniem z 7 grudnia, ale ze skutkiem od 27 listopada 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 2079).
A gdzie Ministerstwo Chaosu i Zarządzania Zamieszaniem?