Kontynuując (jeszcze przez moment) wątek nowego regulaminu urzędowania sądów powszechnych (Dz.U. z 2015 r. poz 2316) godzi się poświęcić trzy akapity kolejnemu pytaniu, które spędza ludziom sen z powiek: czy trzeba zabrać dowód osobisty ze sobą do sądu?
Pierwsza sprawa to oczywiście nieszczęsne skanowanie dowodu osobistego przy wejściu do sądu. Zdarza się w nie każdym sądzie (prawidłowości nie ma żadnej), podstawę prawną po temu też wybiera się losowo — rzecznik prasowy SO we Wrocławiu wskazał art. 54 ust. 2 ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych, jednak już karteluszki przyklejone tu i ówdzie powołują się na ustawę o policji (fotka powyżej) — albo przypominają kwit, który mógłby tam sobie przywiesić każdy (fotka poniżej; jakbym się uparł, to obok przylepię „przed wejściem do sądu proszę ściągać obuwie” albo „całujcie psa w nos”).
Reszta jest jednak w regulaminie urzędowania sądów i można tam znaleźć m.in. następujące przypadki, w których dowód osobisty w sądzie może się przydać:
- sprawdzenie tożsamości przesłuchiwanego — przed rozpoczęciem przesłuchania świadka (bieglejszych w procedurze karnej P.T. Czytelnicy upraszam o wyjaśnienie w komentarzu czy także oskarżonego?) sąd powinien sprawdzić dane osobowe przesłuchiwanego na podstawie dowodu osobistego lubi innego dokumentu (par. 89 rozporządzenia);
- ciekawe, że par. 76 ust. 2 mówi, że w wezwaniu lub zawiadomieniu powinna być informacja, że „sąd ustala tożsamość osoby wezwanej lub zawiadomionej na podstawie dowodu osobistego lub innego dokumentu stwierdzającego tożsamość” — nie kojarzę czy to nowość, nie pamiętam, czy taka adnotacja była na widywanych przeze mnie dotąd świstkach z sądu;
- przeglądanie akt oraz zapoznanie się z zapisem dźwięku i obrazu z posiedzenia — sekretariat może udostępnić akta wyłącznie osobie zweryfikowanej co do tożsamości (par. 103-104 regulaminu); tyczy się to tak „swoich” akt (a więc w sprawie, w której jesteśmy stroną, jak i np. przeglądania akt w KRS);
- osobisty odbiór pisma procesowego w sądzie — adresat może odebrać pismo bezpośrednio w sądzie, jednak tylko po wykazaniu swej tożsamości (i za potwierdzeniem odbioru, oczywiście — par. 75 rozporządzenia).
Zamiast podsumowania: pamiętam jak kilka ładnych lat temu byłem fest zaskoczony jak sąd poprosił słuchanego świadka o okazanie dowodu osobistego. Dowiedziałem się wówczas (na pl.soc.prawo), że przecież w ówczesnym regulaminie sądowym jest taki przepis — a że się go nie stosuje (wcześniej byłem na 100 różnych rozprawach i nie widziałem tego ani razu). Najwyraźniej nie do końca się przyjął…
Skanowanie dowodów osobistych przy wejściu do sądu to całkowicie inna para kaloszy, aczkolwiek też mam wrażenie, że zwyczaj ów nie ma uzasadnienia w niczym więcej jak jakieś lokalne zawirowania.