Dla porządku, bo skoro napisałem parę tekstów o ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych — to nie sposób pominąć dzisiejszej uchwały Sądu Najwyższego, który stwierdził ważność przeprowadzonych w 2015 r. wyborów do Sejmu RP i Senatu RP.
uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2016 r. (III SW 168-169/15)
w sprawie ważności wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 października 2015 r.Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych: (…)
stwierdza ważność
wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej
Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 października 2015 r.
Z uzasadnienia uchwały wynika, że do Sądu Najwyższego wpłynęło 77 skutecznych — tj. podlegających rozpoznaniu — protestów wyborczych, z czego:
- 27 protestów wyborczych okazało się uzasadnionych w całości lub części, jednak bez wpływu na wynik wyborów — błędne ustalenie wyników głosowania w komisjach, a także m.in. umożliwienie podwójnego głosowania, niewydanie pakietu do głosowania korespondencyjnego, brak podpisu wyborcy na liście obecności;
- 6 protestów uznano za nieuzasadnione — tu chodziło przede wszystkim o zarzut dopuszczenia de facto koalicyjnej listy PiS i uwzględnienia tej listy po przekroczeniu 5% progu — podczas gdy jako lista powstała wskutek porozumienia zawartego z innymi partiami, powinno się ją uwzględniać po przekroczeniu 8% progu. SN przypomniał, że także we wcześniejszych wyborach zdarzały się przypadki, że kandydaci jakiejś partii startowali z list innych partii, mimo braku formalnego zawiązania koalicji wyborczej;
- 44 protesty pozostawiono bez dalszego biegu — albo ze względu na ich przedwczesność, albo po terminie.
No i całkowicie na zakończenie warto przypomnieć, że uprawnienie Sądu Najwyższego do stwierdzenia ważności wyborów parlamentarnych wynika z art. 101 Konstytucji RP.
I to by było na tyle.