Piszę ja sobie tu ostatnio troszkę o broni — jak nie o tym, że pistolet alarmowy może i nie wymaga pozwolenia, ale czasem kończy się to w sądzie, albo o tym, że niekiedy samo posiadanie scyzoryka w miejscu publicznym może być karalne — a tymczasem trafiła się gratka nie lada.
Oto jak podaje New York Times (Gun Sales Soar After Obama Calls for New Restrictions) odkąd prezydenturę objął Barack Obama — wielki zwolennik ograniczenia prawa do posiadania broni przez Amerykanów — sprzedaż broni… radykalnie wzrosła. I tak jak dekadę temu sprzedawało się ok. pół miliona sztuk uzbrojenia miesięcznie (!), po objęciu przez Obamę urzędu na drugą kadencję Amerykanie rzucili się do sklepów kupując 2 mln sztuk broni palnej — zaś w grudniu 2015 r. sprzedało się 1,6 mln egzemplarzy. (Przy okazji warto przeanalizować inne wykresy w tekście — podstawowa prawidłowość brzmi: zapowiedź zaostrzenia kontroli własności broni skutkuje zwiększeniem sprzedaży, ale podobny skutek miało także zniesienie zakazu posiadania broni krótkiej w D.C. (District of Columbia vs. Heller; inna sprawa, że obecnie rejestruje się ich tam 40… miesięcznie).
(Ciekawie wygląda także informacja pokazująca wypieranie broni długiej (w tym starych poczciwych strzelb) przez broń krótką — krzywe przecięły się w 2014 r.)
Gwoli przypomnienia: prawo posiadania broni jest w Stanach Zjednoczonych gwarantowane konstytucyjnie — Drugą Poprawką (wchodzącą w skład tzw. Bill of Rights):
A well regulated Militia, being necessary to the security of a free State, the right of the people to keep and bear Arms, shall not be infringed.
czyli (za Wikipedią):
Dobrze zorganizowana milicja będąca niezbędną dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo obywateli do posiadania i noszenia broni nie mogą być naruszone.
Więc kłopot z regulacją dostępności broni palnej jest o tyle trudny do przejścia, że wymaga wzięcia pod uwagę swobód konstytucyjnych — ale już np. wprowadzane lokalne zakazy posiadania broni ofensywnej w sądach się utrzymują (chociaż przyznać trzeba, że dużo zależy od kwalifikacji — czy AR-15 lub AK-47 to karabinki sportowe czy sprzęt szturmowy…), tudzież zakazy noszenia broni w ukryciu (tzw. open carry — interesujące, że tak jak w niektórych stanach nie wolno nosić ukrytej broni, to w innym zakazane może być właśnie coś kompletnie odwrotnego).
I całkowicie na marginesie, bo pewnie tematy te mogą być nieco szokujące dla Polaków (oczywiście nie dla P.T. Czytelników Lege Artis — którzy niezależnie od poglądów, wiedzą co i jak) — warto poczytać jak polityka dostępności broni wygląda w Czeskiej Republice.
Mnie się spodobało to zdjęcie.