Co powiecie, P.T. Czytelnicy, na śniadanko? Ale nie takie nowomodne (płatki i twarożek) — odrzućmy polityczną poprawność, czas wtrąbić coś ma „smak dla prawdziwych twardzieli”. Na przykład kanapkę, którą prawie udławiła się duża sieć gastronomiczna — tylko dlatego, że nazwa tej kanapki miała naruszać dobra osobiste pewnego człowieka (na podstawie wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 13 sierpnia 2014 r., I ACa 787/14).
Spór dotyczył następującej sytuacji: osoba o zanonimizowanej tożsamości wystąpiła do sądu o ochronę dóbr osobistych naruszonych przez bliżej nieokreśloną sieć gastronomiczną („początek historii sieci restauracji (…) sięga 1930 r., kiedy powstała pierwsza restauracja w miejscowości C., w stanie K.. W 1940 r. powstała unikalna panierka, stanowiąca sekret handlowy firmy”) za to, że w sprzedaży pojawiła się kanapka, która (w nieujawnionej) nazwie zawierała nazwisko powoda — zaś co do smaku, to był to „prawdziwie teksański smak”.
Wprowadzenie na rynek kanapki o takiej nazwie miało naruszyć wyłączne prawa powoda do dysponowania jego nazwiskiem, a także naruszyć jego godność — zaś pracownicy lokali mieli go stale poniżać. Stąd też roszczenie: 20 tys. złotych zadośćuczynienia oraz zakaz używania nazwiska powoda dla oznaczenia nazwy kanapki.
Zdaniem sądu do żadnego naruszenia dóbr osobistych powoda nie doszło. W kanapce nie chodziło o powoda lub jego nazwisko, lecz jeden z południowych stanów USA, zaś taka konwencja była zgodna z profilem pozwanej firmy („smak dla prawdziwych twardzieli”). Nie można także traktować jako poniżającego zawołania „proszę odebrać [nazwa kanapki]”, ponieważ w żadnym przypadku nie odnosiło się to do powoda — lecz do żywności. (Warto odnotować, że powód wniósł o przeprowadzenie dowodu w postaci zobowiązania pozwanej do przedstawienia listy osób zatrudnionych w jednej z restauracji w przeciągu poprzednich 6 miesięcy, wraz ze zdjęciem z akt osobowych — „celem umożliwienia powodowi wskazania imion i nazwisk potencjalnych świadków”.
W wyroku II instancji podkreślono nawet, iż nawet jeśli prawdą jest, że powód jest jedyną osobą na świecie o takim nazwisku, to jednak pojęcie to używane jest także dla oznaczenia np. „jako nazwy odmiany gry w pokera ((…)), posługuje się nią również irlandzki zespół muzyczny ((…)), powstały w 1986 roku”.
Co gorsza dla powoda
powód nie jest osobą powszechnie znaną tzw. celebrytą, choć bardzo o to zabiega poprzez uczestnictwo w programach rozrywkowych
i taki karygodny brak rozpoznawalności chyba kompletnie pogrzebał szanse powoda na korzystne orzeczenie…
No dobra, sprawdziłem — chodzi o to, że KFC sprzedaje kanapkę Grander Texas, powodem był nieznany mi artysta telewizyjny o mianie Patrick Texas, zaś dobra osobiste — prawa do nazwiska Texas — miało naruszać „proszę odebrać Texasa”. Czyli dowód ze świadków miał pomóc dookreślić iluż to pracowników KFC wołało w ten sposób do klientów.
Poker to oczywiście Texas Hold’em, a kapela to… Texas (ze Szkocji, wysoki sądzie, ze Szkocji).
Hmm w filmie „Zjawa” główny szwarc-charakter chciał uciec do Teksasu, ale to jeszcze wciąż był tamten Texas (ten sprzed Alamo, Santa Anny — czyli za czasów flagi z 24 gwiazdkami).