Idzie wiosna, będą pieski (byle nie kończyły jako znajdy, a jeśli już to jako szczęśliwe znajdy) — zaczną się problemy z cyklu „czy piesek musi mieć kaganiec bo jak nie to mandat?” (por. O rzekomym obowiązku posiadania kagańca, Pies we Wrocławiu: kiedy na smyczy? kiedy w kagańcu? gdzie można spuścić ze smyczy? oraz Puszczanie psa „luzem” w lesie (art. 166 kw).
Godzi się zatem poświęcić kilka akapitów staremu jak świat pytaniu: czy jeśli nieupilnowane zwierzę narozrabia, to jego właściciel może być zobowiązany do naprawienia wyrządzonej w ten sposób szkody? (bazując na wyroku Sądu Najwyższego z 29 stycznia 2014 r., IV KK 423/13).
Sprawy miały się następująco: właścicielka, której krowy weszły w szkodę, została prawomocnie uznana winną wykroczenia określonego w art. 77 kodeksu wykroczeń, za co dostała grzywnę w wysokości 250 złotych — a ponadto orzeczono obowiązek zapłaty na rzecz osoby pokrzywdzonej równowartości zniszczonego mienia w wysokości 1200 złotych — bo taka była wartość „zjedzonych przez krowy jabłek i zniszczonej zasianej wyki” (jako podstawę wskazując art. 119 par. 4 w zw. z art. 28 par. 1 pkt 4 kw).
Słowem: sąd doszedł do wniosku, że jeśli nieupilnowane zwierzę coś zniszczyło, to tak jakby człowiek coś ukradł (o tym jest art. 119 kw), a zatem można sprawcy dołożyć środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody.
Wyrok ten zaskarżył Prokurator Generalny (tamten Prokurator Generalny; ciekawe czy ten nowy będzie miał czas myśleć o takich historyjkach…) wskazując, że kradzież nie ma nic wspólnego z sankcją za niezachowanie nakazanych lub zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
Słowem: jeśli krowa zjadła jabłko, to nie można oskarżyć rolnika o kradzież jabłek (w wersji dla miastowych czyli dla mnie: nawet jeśli pies ukradł kurę, to nie można tego zakwalifikować jakby właściciel ukradł kurę).
Sąd Najwyższy przyznał rację prokuratorowi — zgodnie z art. 28 par. 2 kw środki karne można stosować tylko wtedy gdy przepis szczególny tak stanowi, zaś co do obowiązku naprawienia szkody w sposób określony w przepisie szczególnym (art. 28 par. 4 kw). Skoro zatem przepis szczególny (art. 77 kw) nie zawiera takiego uregulowania, właściciel zwierzęcia nie może być dodatkowo obciążony koniecznością naprawienia szkody wyrządzonej przez stworzenie.
Całkiem na marginesie: w uzasadnieniu orzeczenia SN zwrócił uwagę na zdaje się nie tak rzadką praktykę karana z art. 77 kw na zasadzie „bo tak” — zdaje się, że w wyroku nakazowym powiedziano ogólnie o złamaniu przepisów o trzymaniu zwierząt, na co SN, że „zupełnie nie jest wiadomym, jakich to konkretnie przepisów przy trzymaniu zwierząt wynikających z ustaw szczególnych ukarana nie zachowała”.
Ale to jest opowieść z całkowicie innej beczki.
PS Oczywiście powyższy tekst odnosi się do odpowiedzialności karnej (wykroczeniowej). O odpowiedzialności cywilnej za szkodę wyrządzoną przez zwierzę pisałem w tekstach Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez psa oraz Wyprowadzacz psów bez odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez psa na spacerze.