„Rzeczpospolita Polska zgodnie z Konstytucją jest suwerennym, demokratycznym państwem prawa” — z uchwały Sejmu RP w sprawie obrony suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej i praw jej obywateli
A więc stało się: w Monitorze Polskim opublikowano uchwałę Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 20 maja 2016 r. w sprawie obrony suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej i praw jej obywateli (M.P. z 2016 r. poz. 466). Czyli akt strzelisty — bo na pewno nie normatywny — najeżony półprawdami, frazesami oraz pobożnymi życzeniami.
Najpierw cytat in extenso, później krótki komentarz:
Rzeczpospolita Polska zgodnie z Konstytucją jest suwerennym, demokratycznym państwem prawa. W ostatnim czasie są dokonywane naruszenia suwerenności naszego państwa, podważające jednocześnie zasady demokracji, porządek prawny i spokój społeczny w Polsce.
Pretekstem do takich działań jest sprawa sporu politycznego o Trybunał Konstytucyjny. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza, że prawa i wolności obywatelskie nie są zagrożone w naszym państwie. Nowe rozwiązania prawne w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego mogą być ustanowione jedynie w wyniku dialogu prowadzonego w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Większość parlamentarna jest gotowa do poszukiwania takiego kompromisu we współpracy ze stronnictwami opozycyjnymi.
W instytucjach Unii Europejskiej są podejmowane również próby narzucenia Polsce decyzji w sprawie imigrantów, którzy przybyli do Europy. Zapowiadane decyzje rozwiązania tego problemu nie mają podstaw w prawie europejskim, naruszają suwerenność naszego państwa, wartości europejskie oraz zasadę pomocniczości Unii Europejskiej. Niosą także zagrożenia dla ładu społecznego w Polsce, bezpieczeństwa jej obywateli oraz dziedzictwa cywilizacyjnego i tożsamości narodowej.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa rząd do przeciwstawienia się wszelkim działaniom przeciwko suwerenności państwa oraz stwierdza, że obowiązkiem rządu jest obrona interesu narodowego i ładu konstytucyjnego w Rzeczypospolitej.
Co mi się, na szybko, rzuca w oczy:
- RP jest suwerennym i demokratycznym państwem prawa zgodnie z Konstytucją — być może autor nawet nie czuje, że ździebko przekombinował: może i taka jest litera ustawy zasadniczej (chociaż coś mi mówi, że jej krytycy z szeregów PiS uważają inaczej; ja np. uważam, że nie do końca tak jest), aczkolwiek zabiegi polityczne rządzącej większości zmierzają do faktycznego ograniczenia owego państwa prawa. Czyli: pewnie ma zostać zgodnie z Konstytucją, ale przecież sama Konstytucja (i niesprzeczność ustaw wydawanych przez parlament z Konstytucją) dla tej większości znaczenia nie ma;
- dokonywane naruszenia podważające porządek prawny i spokój społeczny w Polsce — no lepiej tego nie ująłbym pewnie ani ja, ani nawet żaden KOD-ziak. Jednodniowa nowelizacja ustawy o TK oraz nocne ślubowania wybranych przez PiS sędziów TK to doskonałe przykłady ilustrujące tę tezę;
- sprawa sporu politycznego o TK — naprawdę dotąd odnosiłem wrażenie, że PiS próbuje nas przekonać, że to co się dzieje wynika z odmiennej oceny prawnej — tymczasem wreszcie mamy wprost przyznanie, że spór ma charakter wyłącznie polityczny;
- nowe rozwiązania prawne w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego mogą być ustanowione jedynie w wyniku dialogu prowadzonego w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej — tu chyba nawet nie ma czego komentować;
- imigranci, którzy niosą zagrożenie dla dziedzictwa cywilizacyjnego i tożsamości narodowej — bardzo, bardzo nisko obecna władza ocenia Polaków, skoro sądzi, że naszej tożsamości i dziedzictwu może zagrozić imigracja. Wypada spytać, że skoro właściwie Polacy się nie dali Niemcom i komunie, to dlaczego mają utracić tożsamość narodową od napływu imigrantów?
- przeciwstawić się działaniom przeciwko suwerenności państwa — przeciw/przeciw, orzeł tego nie pisał, ale nie o to chodzi: jasne, mnie też denerwuje jak przyjeżdża do nas jakiś jajogłowy i klaruje oczywiste oczywistości, że problem z TK to nasza wewnętrzna sprawa, ale abstrahując od rozważań czym jest suwerenność państwowa w drugiej połowie drugiej dekady dwudziestego pierwszego wieku — jak świat światem suwerenność od tego akurat nie cierpi (podobnie jak od wymarzonego sojuszu z Budapesztem).