Brnąc dalej w tematykę prawa autorskiego (to z okazji opublikowania tekstu jednolitego ustawy o prawie autorskim) przeskakujemy do przepisu dającego twórcy, którego wynagrodzenie liczy się od przychodów wydawcy z korzystania z utworu, prawo wglądu w dane i informacje mające przełożenie na wysokość jego honorarium (a to dlatego, że tak się złożyło, że jest dość świeży wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 22 marca 2016 r. (sygn. akt I ACa 1742/15).
Autor książek wystąpił z żądaniem udzielenia przez swego wydawcę niezbędnych informacji oraz udostępnienia dokumentów pozwalających na ustalenie nakładu wydanych książek — w zakresie jaki przekłada się na wysokość honorarium twórcy. Pisarz, którego 7-letnia umowa o przeniesienie na wydawcę autorskich praw majątkowych do trzech tytułów miała wkrótce wygasnąć, podejrzewał wydawnictwo o nieraportowane dodruki książek. Same raporty miały być niekompletne, przez co nie mógł ustalić sytuacji rynkowej swojej twórczości.
Podstawą roszczenia był art. 47 pr.aut., który pozwala autorowi, którego wysokość wynagrodzenia zależna jest od wpływów wydawcy ze sprzedaży utworów, żądać wglądu w dokumenty pozwalające na zapoznanie się z sytuacją sprzedażową.
art. 47 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Jeżeli wynagrodzenie twórcy zależy od wysokości wpływów z korzystania z utworu, twórca ma prawo do otrzymania informacji i wglądu w niezbędnym zakresie do dokumentacji mającej istotne znaczenie dla określenia wysokości tego wynagrodzenia.
Wydawca twierdził natomiast, że udostępniał powodowi wszelkie niezbędne dane, w tym kopie dokumentów potwierdzających wysokość nakładów, dodruków nie było, wynagrodzenie liczono według realnej ceny sprzedanych książek, a zapłacono mu nawet za książki, które zostały w magazynie (to najprawdopodobniej w związku z wygaśnięciem umowy).
Powództwo zostało oddalone w całości: przysługujące twórcy roszczenie informacyjne wygasło wskutek tego, że wydawca udzielił mu niezbędnych informacji — co zresztą przyznał sam powód słowami „na dzień dzisiejszy na podstawie dokumentów, które przedstawił ubezpieczyciel i wydawnictwo mogę obliczyć wysokość wynagrodzenia”. Natomiast podnoszony argument utraty zaufania do wydawcy oceniono jako gołosłowny — nawet w odniesieniu do strat podczas powodzi z 2010 r. pisarz dostał listę strat oraz wyczerpującą informację od firmy, w której wydawca był ubezpieczony (ba, nawet odkupił przeszło 1000 egzemplarzy własnych książek po okazyjnej cenie).
Odmówiono mu także prawa żądania całej dokumentacji wydawnictwa związanej z jego książkami, ponieważ przepis mówi o dokumentacji o „istotnym” znaczeniu dla ustalenia wysokości honorarium autorskiego. Nie było także uprawnione żądanie pisarza, który chciał by przekazano mu te dane, które nie mają związku z owym wynagrodzeniem (np. o stanach magazynowych) — jego zamiarem było m.in. ustalenie sytuacji jego książek na rynku w związku z zamiarem podjęcia współpracy z innym wydawcą — ponieważ zgodnie z art. 47 pr.aut. uprawnienie to obejmuje wyłącznie kwestie związane z przysługującym należnościami (które nie było związane z nakładami lub stanami magazynowymi — lecz po prostu ze sprzedażą), natomiast nie można domagać się wydania informacji w celu ustalenia przyszłej strategii rynkowej.