Igrzyska Olimpijskie 2016 mamy już prawie za sobą, czas na podsumowania. Ile Polacy zdobyli medali już wiadomo (w chwili kiedy piszę te słowa wynik daleki jest od ideału) — natomiast można sobie popatrzeć jaka emerytura przysługuje reprezentantom za medal olimpijski (i czy warto).
Będzie w punktach, bo to wygląda bardziej dziarsko:
- w rzeczywistości emerytura za medal na Olimpiadzie to nic innego „świadczenie pieniężne ze środków budżetu państwa” (art. 36 ustawy o sporcie, Dz.U. z 2016 r. poz. 176);
- świadczenie to przysługuje reprezentantom Polski, którzy zdobyli co najmniej jeden medal na olimpiadzie, lub w zawodach „Przyjaźń 84” (ale tylko ci zawodnicy, którzy mieli kwalifikacje na LA’84 i tam nie pojechali), lub na igrzyskach paraolimpijskich (oraz na zawodach, o których mowa w rozporządzeniu MSiT z 2011 r.);
- kolor medalu nie jest ważny: tyle samo „płaci” złoto, srebro jak i brąz; nie jest też ważne czy olimpiada jest zimowa czy letnia; 23 złote medale „płacą” tyle samo co jeden brązowy (art. 36 ust. 10 ustawy);
- oprócz zdobycia medalu warunkiem uzyskania emerytury olimpijskiej jest: ukończenie 40 roku życia i zakończenie kariery sportowej („nie uczestniczy we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez polski związek sportowy”); posiadanie obywatelstwa polskiego (rzecz jasna i w momencie uzyskania medalu, i później — Pelps nawet jak się przechrzci na Polaka nie dostanie ani grosza, chyba że zdobędzie jeszcze choćby brąz w bieli i czerwieni); zamieszkanie w Polsce, EU, EoG lub Szwajcarii; oraz brak prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo karno-skarbowe;
- emerytura olimpijczyków wynosi 1,4-krotność kwoty bazowej dla członków korpusu służby cywilnej, która w 2016 r. wynosi 1873,84 złotych (art. 9 ust. 1 pkt 2 lit. b ustawy budżetowej, Dz.U. z 2016 r. poz. 278) — o ile się nie mylę (cały czas pamiętam „Na matematyka” Jana Kochanowskiego…) daje to całkiem przyjemne 2623,376 złotych;
- olimpijczyk dostanie świadczenie wyłącznie na wniosek: emeryturę olimpijską przyznaje (i wypłaca) Minister Sportu i Turystyki RP (tak ten organ nazywa się obecnie) po udokumentowaniu spełnienia warunków;
- olimpijczyk traci świadczenie wyłącznie w przypadku ustania przynajmniej jednego z warunków wskazanych w art. 36 ust. 2 ustawy o sporcie — czyli rzeczywiście nie ma tam nic o koksowaniu (doping w sporcie to sprawa „branżowa”, art. 43-45 ustawy) — obawiam się też, że nawet odebranie medalu za doping nie pozbawia oszusta emerytury olimpijskiej (art. 36 ust. 2 pkt 1 mówi o „zdobyciu medalu”, nie zaś o trwaniu statusu medalisty);
- o tym, że warto uprawiać sport przekonać nas może jeszcze jedno: emerytura za medal na olimpiadzie jest wolna od podatku PIT (zwolnienie przedmiotowe wynika z art. 21 ust. 1 pkt 40e ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wprowadzone ustawą z 23 lipca 2015 r., Dz.U. z 2015 r. poz. 1321).
To ja się teraz P.T. Czytelnikom przyznam, że wcale a wcale nie dziwię się emocjom — i tej zdrowej, sportowej wściekłości po zajęciu czwartego („najgorszego”) miejsca.