Idzie weekend, warto zaplanować coś o poruszaniu się. Dziś zatem na tapetę bierzemy temat następujący: czy związek sportowy, który zmienił kalendarz rozgrywek, uniemożliwiając przez to udział w zawodach jakiemuś sportowcowi, powinien liczyć się z ryzykiem odpowiedzialności? I czy w ogóle prawo do rozwoju kariery sportowej podlega ochronie jako jedno z dóbr osobistych? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 14 czerwca 2016 r., sygn. akt VI ACa 972/15).
Sprawa miała następujący obrót: młody zawodnik uprawiający pływanie wniósł pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko związkowi sportowemu żądając przeprosin za zmianę terminu mistrzostw, co uniemożliwiło mu udział w zawodach. Zdaniem sportowca wskutek przesunięcia terminu zawodów z 19-21 na 22-24 lipca 2013 r. doszło do naruszenia jego dóbr osobistych w postaci prawa do rozwoju kariery sportowej — bo nie mógł wziąć udziału w nowym terminie mistrzostw, więc nie został powołany do kadry narodowej i nie wystąpił w zawodach międzynarodowych.
Pierwotny termin zawodów został ustalony w październiku 2012 r., jednak na przeszło kwartał przed mistrzostwami, ze względu na pokrywanie się terminów z inną imprezą, przesunięto je o kilka dni. Tymczasem rodzice zawodnika już wcześniej załatwili mu pobyt w zagranicznej szkole pływackiej, przy czym tak ustalili datę pobytu, by mógł polecieć do szkoły zaraz po zawodach. Stąd też powód mógł wziąć udział tylko w pierwszych dniach rozgrywek, natomiast już 23 lipca 2013 r. leciał do szkoły.
Sąd I instancji stwierdził, że wprawdzie prawo do rozwoju kariery sportowej należy do dóbr osobistych podlegających ochronie na podstawie art. 23 kc, zatem wskutek kolizji terminu organizacji zawodów i wyjazdu do szkoły pływackiej doszło do naruszenia tego dobra osobistego — jednak naruszenie to nie było bezprawne. Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o sporcie wyłącznie uprawnionym do ustanawiania i realizacji reguł sportowych we współzawodnictwie jest polski związek sportowy, zatem miał on prawo do władczego ustalenia kalendarza zawodów w 2013 r., włącznie ze zmianą terminarza rozgrywek.
Na ocenę sytuacji miał wpływ też fakt, że zmiana kalendarza zawodów nastąpiła na 4 miesiące przed ich odbyciem — a przesunięcie terminu tylko o trzy dni, zatem działanie związku nie było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Sąd II instancji — chociaż nie podzielił oceny prawnej wyrażonej w zaskarżonym wyroku — oddalił apelację wniesioną przez powoda. Niezależnie bowiem od tego, że prawo do udziału w zawodach sportowych może być traktowane jako dobro osobiste, brak było adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zmianą terminu mistrzostw i nie wzięciem w nich udziału przez zawodnika (art. 361 par. 1 kc). Skoro zatem zawodnik nie wziął udziału w drugim i trzecim dniu zawodów z racji własnej (i rodziców) decyzji o wyjeździe do szkoły, to nie sposób mówić o istnieniu związku przyczynowego między dokonaną przez pozwanego zmianą kalendarza a rzekomym brakiem możliwości rozwoju kariery sportowej.
Nie jest zatem tak, że zawsze za każdą życiową niedogodność i dyskomfort związany z dokonywaniem wyborów można przypisać odpowiedzialność osobie trzeciej.
Sąd przypomniał przy tym, iż przez adekwatny związek przyczynowy rozumie się wystąpienie takiej przyczyny, która w normalnych warunkach powoduje określone skutki (gdzie w typowej sytuacji zachodzi typowy skutek). Nie sposób zatem postawić tego rodzaju znaku równości pomiędzy podjęciem przez związek sportowy decyzji o zmianie terminu organizacji imprezy a niemożnością wzięcia w niej udziału — toteż i niezależnie od występowania innych przesłanek (wynikających z ustawy o sporcie), strona pozwana nie ponosi odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda.