W zaprezentowanym dziś przez UOKiK istotnym poglądzie w sprawie dotyczącej ochrony konkurencji i konsumentów przedłożonym w procesie przeciwko mBank S.A. (jak dowiadujmy się z pisma sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Łodzi, sygn. akt I C 1060/15) stwierdzono, że (cytuję informację prasową) „klauzule, które nieprecyzyjnie wskazują przesłanki zmiany oprocentowania oraz sposób ustalania wysokości kwoty kredytu hipotecznego waloryzowanego do franka szwajcarskiego i rat kapitałowo-odsetkowych są niedozwolone”.
Konsekwencją wpisania do umów kredytowych klauzul pozwalających bankowi na dowolne, jednostronne ustalenie kursu po jakim bank „sprzedaje” kredytobiorcy walutę — na podstawie tego kursu waloryzuje się kwotę kredytu oraz wysokość rat kredytu — oraz przyznanie bankowi uprawnienia do arbitralnej decyzji co do wysokości oprocentowania kredytu — mogą skutkować tym, że („mówi wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska”):
Ponieważ nie jest możliwe wykonywanie umowy bez tych postanowień, może to powodować nieważność całego kontraktu.
Pomijając dyskusyjne stwierdzenie, iż (zdaniem UOKiK) zakwestionowane postanowienia nie określają głównych świadczeń stron — bo określenie kursu kupna i sprzedaży CHF nie ma wpływu na świadczenie kredytodawcy w postaci przekazania kwoty kredytu oraz świadczenia kredytobiorcy w postaci obowiązku spłaty pożyczonej kwoty (osobiście nie zgadzam się z tym poglądem, ponieważ nie uważam, by wynagrodzenie banku nie było „głównym świadczeniem stron, w tym wynagrodzeniem”, por. art. 385(1) par. 1 in fine kc) — natomiast zastanawiam się jakie konsekwencje miałoby ewentualne orzeczenie przez sąd, że zawarte umowy kredytów walutowych są nieważne?
art. 58 kc
§ 1. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.
§ 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
§ 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.
art. 410 kc
§ 1. Przepisy artykułów poprzedzających [o bezpodstawnym wzbogaceniu] stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego.
§ 2. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.
Pytanie nie jest aż takie absurdalne jak może się wydawać. UOKiK pisze, że luka powstała wskutek uznania zakwestionowanych postanowień za nieważne nie może być zastąpiona przepisami dyspozytywnymi kodeksu cywilnego — bo ich po prostu nie ma.
No to teraz czas na serię moich wątpliwości (to nie są pytania, ale też nie są stwierdzenia — to raczej zaproszenie do dyskusji):
- konsekwencją orzeczenia o nieważności umowy (art. 58 kc) jest „rozejście” się banku-kredytodawcy i konsumenta-kredytobiorcy;
- trzeba jednak pamiętać, że kredytobiorca pieniądze uzyskane z kredytu już wydał — kupił za nie mieszkanie od dewelopera;
- skoro bank i klient się rozchodzą to zwracają sobie wszystko, co sobie świadczyli — bank oddaje odsetki, ale klient oddaje kwotę kredytu;
- owszem, bank jest bezpodstawnie wzbogacony względem klienta z tytułu odsetek (bo odpadła podstawa świadczenia, art. 410 par. 2 kc);
- ale tak samo bezpodstawnie wzbogacony będzie kredytobiorca względem banku — czyli klient będzie musiał raz-dwa oddać kwotę kredytu bankowi — zakładając zatem, że nie każdy ma te pieniądze pod poduszką (i nie każdy ma zdolność pozwalającą na wzięcie nowego kredytu na pokrycie tej kwoty)…
- oddać kwotę kredytu — ale chyba w CHF: skoro wątpliwości budzi mechanizm waloryzacji raty i kwoty kredytu — ale nie samo pierwotne przeliczenie PLN na CHF (?) chyba jest prawilne;
- no i trzecia sprawa (a raczej strona medalu): w tym całym układzie jest jeszcze deweloper, który mieszkanie sprzedał, a należność zainkasował — oczywiście z jego punktu widzenia sprawa jest zamknięta…
- ale nawet nie próbuję sobie wyobrażać jak wyglądać teraz będzie kwestia wykreślenia (?) hipotek ustanowionych jako zabezpieczenie tych kredytów w kontekście unieważnienia samych umów kredytowych.
Żeby się nie okazało, że złapał Kozak Tatarzyna, a UOKiK dość niedźwiedzią przysługę uczynił..