A teraz coś z całkiem innej beczki: w wyroku z 24 listopada 2016 r. (K 11/15) Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy o czasie pracy kierowców odsyłający — w zakresie rozliczania kosztów podróży służbowej w transporcie międzynarodowym — do art. 77(5) par. 3-5 kp jest niezgodny z Konstytucją RP — przez to, że narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego prawa (art. 2 Konstytucji RP).

art. 21a ustawy o czasie pracy kierowców
Kierowcy w podróży służbowej, przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem tego zadania służbowego, ustalane na zasadach określonych w przepisach art. 77(5) § 3-5 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. — Kodeks pracy.
Złożony przez Związek Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” wniosek dotyczył „kaskadowości” regulacji: art. 21a ustawy o czasie pracy kierowców odsyła do kodeksu pracy, który znów odsyła do rozporządzenia. Co więcej przepisy nie biorą pod uwagę specyfiki zawodu: kierowca pracujący w transporcie międzynarodowym po prostu jeździ bo pracuje, więc mówienie w jego przypadku o „podróży służbowej” jest nietrafne.
Zarzuty okazały się po części trafne: zastosowana w art. 21a ustawy o czasie pracy kierowców konstrukcja normatywna doprowadziła do nieprzewidywalności skutków prawnych, a to przez to, że odesłanie ma charakter kaskadowy — od ustawy do art. 77(5) kp, stąd zaś do rozporządzenia MPiPS z 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U. z 2013 r. poz. 167).
Wskutek takiego sposobu regulacji doszło do sytuacji, w której poziom wątpliwości interpretacyjnych „ma charakter kwalifikowany” — adresaci norm mają trudności z ich usunięciem, przyjęta w wyrokach SN wykładnia jest bardzo rozbieżna (hasło „nocleg w kabinie” u niektórych prawników budzi przyspieszone bicie serca ;-) — uchwała Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2014 r. (II PZP 1/14) wiele nie zmieniła, a na pewno spowodowała dodatkowe obciążenia po stronie przedsiębiorców — w dodatku przepis sam w sobie faktycznie nie uwzględnia specyfiki zawodowej kierowców jeżdżących cały czas poza granicami kraju.
Stąd też Trybunał wskazuje, że konsekwencją dzisiejszego orzeczenia powinno być podjęcie rzeczowej inicjatywy ustawodawczej, a to dlatego, że „uregulowanie należności na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem przez kierowców podróży służbowej wymaga stworzenia odrębnych przepisów dla tej grupy pracowników, uwzględniającej specyfikę ich pracy”.
Nie wdając się w merytorykę sprawy: dzisiejsze orzeczenie Trybunału naprawdę bardzo mi się podoba. Wreszcie (?) zostało powiedziane, że prawo jest prawem wówczas gdy jest jasne dla wszystkich — a na pewno nie jest prawem jeśli nie jest jasne nawet dla sądów.
Równocześnie zwracam uwagę, że TK w żaden sposób nie przesądza jaka ma być ta przyszła regulacja — tj. nie zabiera głosu bezpośrednio po stronie którejkolwiek ze stron sporu — chociaż oczywiście wzywając do wzięcia pod uwagę specyfiki zawodu daje ustawodawcy pewnego rodzaju wskazówkę.