O projekcie ustawy o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami miałem pisać już w nowym roku — ale skoro media wyniuchały temat zakazu wynagradzania pośredników kredytu hipotecznego i agentów za usługi pośrednictwa — to godzi się dwa akapity już dziś.
Otóż owszem, w serwisie RCL pojawił się taki babol (bezpośredni link do pliku datowanego na 14 grudnia 2016 r. tutaj). Zgodnie z art. 16 ust. 6 projektu bank-kredytodawca udzielający kredytu hipotecznego nie będzie miał prawa zapłacić wynagrodzenia za usługi pośrednictwa za czynności wchodzące w skład tego pośrednictwa (nota bene warto zapoznać się z całym art. 16 projektu).
art. 16 ust. 6 ustawy o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (projekt)
Kredytodawca nie może przekazywać pośrednikowi kredytu hipotecznego lub jego agentowi wynagrodzenia w formie pieniężnej lub dowolnej innej uzgodnionej formie korzyści finansowej z tytułu wykonywania czynności pośrednictwa kredytu hipotecznego.
Dlaczego babol? Wpisanie do ustawy zasady, że świadczący usługę — nadal zgodną z prawem, nadal objętą jakimś tam PKD — ex lege pozbawiony będzie wynagrodzenia za świadczenie tejże usługi jest pomysłem dość niekonwencjonalnym. Nie wiem czy wynika on z faktu, że jakiś urzędnik ma problem z kredytem, albo że go zwolnili z banku i będzie się mścił (właściwie to warto byłoby chyba prześledzić proces projektodawczy i znaleźć źródło; w projekcie datowanym na 25 maja 2016 r. takich kwiatów brak).
Natomiast wiem, że wynikający z art. 16 ust. 6 projektu zakaz jest niekompatybilny z… definicją pośrednika kredytu hipotecznego. Otóż zgodnie z art. 4 pkt 4 projektu pośrednikiem kredytu hipotecznego jest:
przedsiębiorca w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. — Kodeks cywilny, niebędący kredytodawcą, który w ramach wykonywanej działalności gospodarczej lub zawodowej, za wynagrodzeniem w formie pieniężnej lub dowolnej innej uzgodnionej formie korzyści finansowej:
a) przedstawia lub oferuje konsumentom umowy o kredyt hipoteczny, lub
b) udziela konsumentom pomocy, podejmując prace przygotowawcze lub inne przedumowne działania administracyjne inne niż wymienione w lit. a, polegające na obsłudze dokumentów, w związku z umowami o kredyt hipoteczny, lub
c) zawiera z konsumentami umowy o kredyt hipoteczny w imieniu kredytodawcy;
Jeszcze raz: pośrednik kredytu hipotecznego to taki przedsiębiorca, który świadczy swoje usługi na rzecz kredytodawcy „za wynagrodzeniem w formie pieniężnej lub dowolnej innej uzgodnionej formie korzyści finansowej” — ale któremu nie wolno będzie dostawać wynagrodzenia lub innej „korzyści finansowej” w „formie pieniężnej lub dowolnej innej uzgodnionej formie”.
Nie wiem skąd biorą się takie bzdury oraz kto w ministerstwie (?) bierze za to (jaką?) pensję. Natomiast nie da się ukryć, że ja tu widzę niezły burdel.