Koniec roku to tradycyjnie czas całkiem niepotrzebnych hałasów, które naprawdę potrafią napytać biedy zwierzakom — mnie natomiast rzucił się w oczy wniosek skierowany do Sądu Najwyższego przez Rzecznika Ubezpieczonych, w którym pytanie dotyczy ubezpieczenia OC psa należącego do rolnika.

Otóż w sprawie pod sygnaturą III CZP 114/16 (SN ma się nią zająć w składzie 7 sędziów) zarejestrowano następujące pytanie:
Czy art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych ma zastosowanie do szkód powstałych przy udziale psa wykorzystywanego przez rolnika użytkowo w gospodarstwie rolnym?
Wątpliwości dotyczą przepisu, który określa odpowiedzialność ubezpieczycieli z tytułu zawartych przez rolników polis OC, które literalnie pokrywają szkody związane z posiadaniem „gospodarstwa rolnego” (zaś art. 50 ust. 2 dodaje do tego użytkowane na gospodarstwie pojazdy wolnobieżne) — natomiast nie ma tam niczego o psach.
art. 50 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 2060)
Z ubezpieczenia OC rolników przysługuje odszkodowanie, jeżeli rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym lub osoba pracująca w jego gospodarstwie rolnym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika tego gospodarstwa rolnego szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.
No i faktycznie: zwierzęciem hodowlanym pies nie jest, częścią składową lub przynależnością gospodarstwa też nie — raczej nie jest też inwentarzem (art. 55(3) kc) — zobaczymy jaka będzie konkluzja w uchwale SN.
art. 55(3) kc
Za gospodarstwo rolne uważa się grunty rolne wraz z gruntami leśnymi, budynkami lub ich częściami, urządzeniami i inwentarzem, jeżeli stanowią lub mogą stanowić zorganizowaną całość gospodarczą, oraz prawami związanymi z prowadzeniem gospodarstwa rolnego.
PS proszę, nie pykajcie tymi petardami — durne to i niepotrzebne, a zwierzęta się naprawdę boją.