Idzie zima, być może część robót budowlanych będzie miała jakieś przestoje — natomiast na pewno jest to dobry czas na dokształt. Dziś na tapetę bierzemy tematykę związaną z budownictwem: jakie konsekwencje może pociągnąć za sobą wadliwe wykonywanie prac budowlanych? Czy wykonawca może ponosić odpowiedzialność wobec zamawiającego już na etapie prowadzenia prac budowlanych, czy dopiero po ich zakończeniu? Czy klient, odstępując od umowy na podstawie art. 656 kc, powinien brać pod uwagę interesy wykonawcy? (bazując na wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 29 czerwca 2016 r., sygn. akt I ACa 281/16).
Sprawy miały się następująco: klient zlecił firmie budowlanej (spółce cywilnej) wybudowanie domu mieszkalnego. Ponieważ nie zachwycała go jakość prac, zwrócił się do PINB z prośbą o przeprowadzenie kontroli budowli, a kontrolerzy wykazali szereg uchybień (m.in. mniejsza grubość stropu nad parterem, pęknięcie poprzeczne płyty nad parterem w środku rozpiętości, przez które sączyła się woda, nie wykonano słupka żelbetowego narożnego o wym. 20 x 20 cm, a wewnętrzną podłużną ścianę parteru wykonano z pustaka ceramicznego (gr. 19 cm) zamiast projektowanej z cegły pełnej (gr. 25 cm) — tę samą ścianę na odcinku pomiędzy garażem a schodami wejściowymi wykonano gr. 30 cm zamiast projektowych 38 cm). W dzienniku budowy stwierdzono brak wpisów kierownika budowy odnoszących się do tych zmian (okazało się, że kierownik bywał na budowie nieczęsto).
Na tej podstawie PINB wydał decyzję o wstrzymaniu robót budowlanych ze względu na zagrożenie dla życia i mienia. W sporządzonej ekspertyzie stwierdzono, że konstrukcja budynku nie nadaje się do dalszych prac („budynek należy rozebrać do fundamentów i wykonać zgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym”). Na tej podstawie nadzór budowlany nakazał inwestorowi rozbiórkę niedokończonego budynku.
Nieszczęsny klient odstąpił zatem od zawartej umowy i pozwał firmę budowlaną oraz kierownika budowy o zwrot przeszło 130 tys. złotych, na co składały się koszty rozbiórki i naprawy fundamentów, wartość zużytych materiałów budowlanych, kosztów ekspertyz — oraz zwrot wynagrodzenia, które po odstąpieniu od umowy stało się bezpodstawne.
art. 636 par. 1 kc
Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie.
art. 656 par. 1 kc
Do skutków opóźnienia się przez wykonawcę z rozpoczęciem robót lub wykończeniem obiektu albo wykonywania przez wykonawcę robót w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, do rękojmi za wady wykonanego obiektu, jak również do uprawnienia inwestora do odstąpienia od umowy przed ukończeniem obiektu stosuje się odpowiednio przepisy o umowie o dzieło.
Sąd uwzględnił żądanie w znacznej mierze: roboty były przeprowadzane w sposób wadliwy, na co powód wskazywał już w początkowej fazie budowy, a odpowiedzialność budowlańców nie budzi wątpliwości. Pozwani nie mogą zasłaniać się możliwością doprowadzenia budowy do stanu zgodnego z prawem, skoro jest wydana prawomocna decyzja PINB.
Szkoda w majątku powoda wynika z niewykonania umowy przez pozwanych. W toku postępowania powód prawidłowo wykazał (i) szkodę, (ii) zdarzenie, z którym wiąże odpowiedzialność odszkodowawczą, (ii) adekwatny związek przyczynowy między szkodą a tym zdarzeniem. Powód zlecił wybudowanie domu profesjonalnej firmie budowlanej, która odstępując od projektu naruszyła obowiązki wynikające z umowy. Nie można przy tym skutecznie uniknąć konsekwencji wadliwego przeprowadzenia prac budowlanych powołując się na to, że wyłącznie odpowiedzialnym jest kierownik budowy, którego obowiązkiem było pilnowanie prawidłowego przebiegu budowy.
Nie ma też znaczenia, że część zmian została wprowadzona za zgodą klienta — zarzut przyczynienia się do wyrządzenia szkody jest nietrafny, albowiem w każdym przypadku wykonawca ma obowiązek odmówić wprowadzenia zmian w projekcie, które są sprzeczne z prawem lub nie da się ich pogodzić z projektem (zaś kierownik budowy ma obowiązek wstrzymać wówczas prace).
Pozwany kierownik budowy nie wykonywał w sposób właściwy obowiązków — zaniechał kierowania budową obiektu budowlanego w sposób zgodny z projektem i pozwoleniem na budowę, przez co można przypisać mu niezgodne z prawem wykonywanie obowiązków ustawowych, co równocześnie stanowi nieprawidłowe wykonywanie umowy zawartej z inwestorem.
Dlatego pozwani odpowiadają za konsekwencje w postaci konieczności doprowadzenia budowy do stanu zgodnego z prawem. Skoro za przeprowadzone prace powód już zapłacił, może dochodzić roszczeń z tytułu poniesionych na to wydatków.
Apelacje od wyroku wnieśli wszyscy pozwani, jednak sąd II instancji nie podzielił ich stanowiska. Wadliwe wykonywanie prac budowlanych skutkuje odpowiedzialnością wynikającą z art. 636 par. 1 w zw. z art. 656 par. 1 kc. W takim przypadku klient może wezwać budowlańców do zmiany sposobu wykonania budowy, wyznaczając w tym celu dodatkowy termin. Jeśli wykonawca nadal będzie budował źle, zamawiający może od umowy odstąpić i zażądać zwrotu tego, co świadczył (art. 494 kc) oraz żądać naprawienia szkody na zasadach ogólnych (art. 471 kc).
Pozwani nie zakwestionowali żadnej z okoliczności: wystąpienia wad budynku, wezwania do prawidłowego wykonywania budowy pod rygorem odstąpienia od umowy, braku usunięcia wad — oraz finalnego odstąpienia od umowy przez powoda. Zamiast tego pozwani twierdzili, że klient, zamiast odstępować od umowy, powinien był skorzystać z możliwości wykonania prac naprawczych o wartości 32,5 tys. złotych. Jednak żaden przepis prawa nie nakłada na zamawiającego powinności wyboru opcji możliwie najkorzystniejszej dla wykonawcy.
Co więcej nawet gdyby powód chciał pójść wykonawcom na rękę, to nie miałby po temu możliwości — wszakże zgodnie z decyzją nadzoru budowlanego nakazano rozbiórkę licznych elementów budynku i odkopanie fundamentów — toteż nie można się zgodzić ze stanowiskiem, iż to powód przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody.
Reasumując: tonący brzydko się chwyta, a pomysł, że można sobie po prostu życie ułatwić — a pewnie po prostu przyoszczędzić — na tego rodzaju odstępstwie od projektu zasługuj na cięgi wyjątkowe. Tym razem skończyło się dobrze (o ile nieuczciwi budowlańcy mieli z czego oddać), ale zawsze mnie zastanawia: ile właściwie robót zakańcza się pozornym happy-endem — a jedynym śladem brakoróbstwa są buble wychodzące przez kolejne lata?