Stare dobre pytanie: czy zniesławienie może mieć miejsce na Facebooku? Zapewne tak — to medium jak każde inne, opublikowana tam wypowiedź może rozprzestrzenić się jak każda inna. Ale czy można kogoś zniesławić na jego własnym profilu w serwisie Facebook? (nieprawomocne postanowienie Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z 29 kwietnia 2015 r., sygn. akt II Kp 22/15).
Sprawy miały się następująco: prokurator odmówił wszczęcia dochodzenia w sprawie m.in. groźby karalnej polegającej na grożeniu zamknięciem w zakładzie psychiatrycznym (art. 190 kk) oraz pomawiania na Facebooku poprzez publikowanie zniesławiających komentarzy na profilu użytkownika. Przestępstwo to zasadniczo ścigane jest z oskarżenia prywatnego, jednak pokrzywdzony skorzystał z prawa zwrócenia się o ściganie z urzędu kwalifikowanej postaci pomówienia (pomówienie z za pomocą środków masowego komunikowania, art. 212 par. 2 kk).
Na odmowę wszczęcia postępowania złożono zażalenie, zaś rozpatrując je sąd stwierdził, że każda groźba karalna musi dotyczyć zapowiedzi przestępstwa — zaś zapowiedź umieszczenia osoby w szpitalu psychiatrycznym nie jest przestępstwem, albowiem nawet detencja osoby chorej psychicznie wymaga zachowania procedury lekarsko-sądowej, zatem chory nie będzie zamknięty w szpitalu wyłącznie z woli rodziny.
Co więcej karalność groźby karalnej uzależniona jest od wzbudzenia obawy u pokrzywdzonego, tymczasem przy przesłuchaniu sam pokrzywdzony przyznał, że rzekomych gróźb się w ogóle nie przestraszył. Skoro pokrzywdzony się nie boi, to nie ma groźby.
art. 212 kk
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Nie jest także pomówieniem upublicznionym za pomocą środków masowego komunikowania publikowanie zniesławiających treści na profilu pokrzywdzonego w serwisie Facebook. Skoro użytkownik ma możliwość na bieżąco kontrolować dostęp innych osób do informacji opublikowanych na jego własnym profilu — oraz usuwać niepożądane komentarze — to wyłącznie od niego zależy czy i kto zapozna się z uwłaczającymi opiniami.
Kontrowersyjne? Niekoniecznie: niewątpliwie istotą zniesławienia w środkach masowego komunikowania (w tym w internecie) jest praktycznie nieskrępowane rozsiewanie się wypowiedzi uwłaczających godności jednostki. Ale jeśli zniesławienie ma miejsce na facebookowym profilu pokrzywdzonego, który ma możliwość zablokować sprawcę, uniemożliwić innym osobom zapoznanie się ze zniesławiającymi treściami oraz je po prostu usunąć — to faktycznie trudno dodatkowo obciążać sprawcę konsekwencjami braku ogarnięcia pokrzywdzonego…