Po krótkiej przerwie jeszcze jeden tekst z dedykacją dla kierownictwa TVP Info (bo na naukę nigdy nie jest za późno): czyli czy producent utworu audiowizualnego (np. agencja reklamowa, która zleca wykonanie filmu reklamowego) musi nabyć od podwykonawców autorskie prawa majątkowe — czyli brak zachowania formy pisemnej oznacza problem? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 14 października 2016 r., sygn. akt VI ACa 1001/15).
Agencja reklamowa dostała od klienta zlecenie nakręcenie filmu reklamowego dla klienta. Wykonanie filmu powierzono dwóm podwykonawcom, w ustnej umowie agencja zobowiązała się do zapłacenia im wynagrodzenia w kwocie 25 tys. złotych. Przy postprodukcji okazało się, że oprócz pełnej wersji trzeba dodatkowo wykonać 30-sekundowy spot. Podwykonawcy przekazali zamawiającemu oba filmy w wersji ukończonej (zmontowanej) — ale ponieważ agencja odmówiła zawarcia umowy na piśmie, odmówili przekazania całości materiałów zarejestrowanych podczas kręcenia filmu — zatem zamawiający nie zapłacił wynagrodzenia.
Stąd też twórcy pozwali agencję o zapłatę umówionego wynagrodzenia za wykonanie utworów oraz odszkodowania za naruszenie autorskich praw majątkowych w łącznej wysokości 75 tys. złotych, a także zażądali zaniechania rozpowszechniania utworów, do których autorskie prawa majątkowe nie zostały skutecznie przeniesione.
Sąd I instancji uwzględnił roszczenie w części dotyczącej wynagrodzenia powodów: film reklamowy stanowił utwór w rozumieniu art. 1 pr.aut. (por. Czy fotografia reklamowa (produktowa) to utwór?), którego współtwórcami byli powodowie (art. 9 pr.aut.). Wobec braku zachowania formy pisemnej nie doszło do przeniesienia autorskich praw majątkowych do filmów na agencję, jednak współtwórcom nadal przysługiwało wynagrodzenie (art. 627 kc w zw. z art. 471 kc).
Natomiast z racji wykorzystywania utworów bez zgody powodów — polegającego na tym, że agencja przekazała klientowi film, do których nie nabyła praw autorskich — zasądzono odszkodowanie w wysokości dwukrotności należnego wynagrodzenia (art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b pr.aut.).
Rozpatrując apelację pozwanej agencji reklamowej sąd II instancji zauważył, że w odniesieniu do spornego utworu audiowizualnego jakim jest film, przysługiwał jej status producenta — zaś powodowie byli wyłącznie jego współtwórcami (reżyser i operator kamery oraz montażysta). Natomiast proces produkcji filmu spoczywał na barkach spółki, która dostarczyła scenariusz, zapewniła oświetlenie, zaangażowała aktorkę oraz psa (sic!) — a także poniosła koszt wykonania filmu oraz ryzyko finansowe.
art. 70 ust. 1 pr.aut.
Domniemywa się, że producent utworu audiowizualnego nabywa na mocy umowy o stworzenie utworu albo umowy o wykorzystanie już istniejącego utworu wyłączne prawa majątkowe do eksploatacji tych utworów w ramach utworu audiowizualnego jako całości.
Z tego względu ustna umowa o dzieło — gdzie przedmiotem świadczenia powodów był wkład twórczy — została zawarta w sposób zgodny z prawem, także w części dotyczącej (niezapłaconego) wynagrodzenia, stąd też wyrok w części odnoszącej się do należności podwykonawców został utrzymany w mocy (łącznie 25 tys. złotych).
Natomiast roszczenia w zakresie odszkodowania zostały oddalone, albowiem producent korzysta z domniemania wynikającego z art. 70 ust. 1 pr.aut., a domniemanie to zakłada, że nabycie praw majątkowych do eksploatacji utworu audiowizualnego wynika z samego faktu zawarcia umowy o wykonanie filmu. Na ocenę nie ma wpływu brak zachowania formy pisemnej, która jest wymagana wyłącznie w przypadku przeniesienia autorskich praw majątkowych (art. 53 pr.aut.) oraz udzielenia licencji wyłącznej (art. 67 ust. 5 pr.aut.) — zatem agencja reklamowa mogła być upoważniona do dalszej eksploatacji utworów, których była producentem, także na podstawie umowy ustnej.