Rozszerzona prawomocność klauzul niedozwolonych (dosłownie: orzeczeń dotyczących antykonsumenckich postanowień umownych) — czyli pogląd, że wpisanie klauzuli abuzywnej do rejestru UOKiK wiąże ręce stronom kolejnych sporów dotyczących podobnych spraw — w oczach wytrawnego cywilisty brzmi jak bluźnierstwo. Przecież orzeczenie dotyczy tylko stron postępowania, nie może wiązać innych podmiotów — i innego sądu — orzekającego w podobnej acz przecież nie takiej samej sprawie.
Trudno się dziwić, że sprawa trafiła jakiś czas temu do Trybunału Sprawiedliwości EU, który kilka tygodni temu wydał istotny z punktu widzenia podejścia do przykładania skutków wpisania klauzuli niedozwolonej do późniejszych postępowań.
wyrok TSUE z 21 grudnia 2016 r. w sprawie Biuro Podróży „Partner” sp. z o.o. przeciwko UOKiK (C‑119/15)
1) Artykuł 6 ust. 1 i art. 7 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w związku z art. 1 i 2 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/22/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie nakazów zaprzestania szkodliwych praktyk w celu ochrony interesów konsumentów należy w świetle art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej interpretować w ten sposób, że nie stoją one na przeszkodzie temu, by stosowanie postanowień wzorców umów o treści tożsamej z treścią postanowień uznanych za niedozwolone prawomocnym wyrokiem sądu i wpisanych do krajowego rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone mogło zostać uznane w stosunku do innego przedsiębiorcy, który nie brał udziału w postępowaniu zakończonym wpisem owych postanowień do wspomnianego rejestru, za działanie bezprawne, stanowiące podstawę nałożenia kary pieniężnej z tego tytułu, pod warunkiem — czego zweryfikowanie należy do sądu odsyłającego — że przedsiębiorcy temu przysługuje skuteczny środek prawny zarówno przeciwko decyzji uznającej tożsamość porównywanych postanowień, obejmujący kwestię, czy — przy uwzględnieniu wszystkich istotnych okoliczności właściwych danej sprawie — owe postanowienia są materialnie identyczne, zwłaszcza pod względem wywoływanych przez nie szkodliwych dla konsumentów skutków, jak i przeciwko decyzji ustalającej w danym wypadku kwotę kary pieniężnej.
2) Artykuł 267 akapit trzeci TFUE należy interpretować w ten sposób, że sąd taki jak sąd odsyłający, którego orzeczenia wydane w ramach sporu takiego jak spór w postępowaniu głównym mogą stać się przedmiotem skargi kasacyjnej, nie może zostać zakwalifikowany jako „sąd krajowy, którego orzeczenia nie podlegają zaskarżeniu według prawa wewnętrznego”.
Orzeczenie dotyczyło sporu o stosowanie przez biuro podróży postanowień tożsamych z uznanymi za niedozwolone — i które zostały wpisane do rejestru klauzul abuzywnych, co stanowi naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, za co prezes UOKiK nałożył na przedsiębiorcę karę w wysokości 27 tys. złotych.
Zdaniem spółki zakwestionowane klauzule umowne nie były tożsame z wpisanymi do rejestru prowadzonego przez UOKiK, zatem sprawa trafiła do sądu, który w II instancji powziął wątpliwość — czy skutki prawomocnego orzeczenia stwierdzającego niedozwolony charakter postanowień umownych można rozciągać na wszystkich innych przedsiębiorców — także tych, którzy nie brali udziału w postępowaniu, w toku którego inkryminowana klauzula została uznana za niedozwoloną? Wszakże prawomocność orzeczenia nie powinna oznaczać nic innego jak to, że dotyczy wyłącznie stron postępowania — zamknięcie innej osobie możliwości przedstawienia swojego stanowiska w jego własnej sprawie, z powołaniem się na „to już było”, wydaje się niedopuszczalne (byłoby to ograniczenie prawa do sądu).
Trybunał Sprawiedliwości EU rozstrzygnął spór w nieco salomonowy sposób: prowadzony przez UOKiK rejestr klauzul niedozwolonych stoi na straży praw konsumentów; wraz z zasadą niezwiązania konsumentów nieuczciwymi postanowieniami umownymi ma na celu przywrócenie równowagi w relacjach słabszej strony z przedsiębiorcami.
Stąd też można powoływać się na stosowanie przez przedsiębiorców w ich wzorcach umów warunków — i zostały wpisane do rejestru klauzul abuzywnych — ale broniąca się przed zakazami firma musi mieć zagwarantowane prawo do indywidualnego sprawdzenia przez sąd czy jego klauzule faktycznie naruszają zakazy z art. 385(3) kc. Zatem rozszerzona prawomocność klauzul niedozwolonych nie może być wytrychem — lecz co najwyżej podpowiedzią.
Tytułem komentarza: o podobnych wątpliwościach pisałem już kilka lat temu, m.in. pisząc o tym przysłowiowym tupnięciu motylą nogą (w sprawie opłat za fotografowanie w muzeach). Wiadomo przecież, że tak sąd sądzi jak mu strona błądzi — a przecież feler wszystkich indywidualnych sporów, które mają bezpośrednie przełożenie na interesy ogółu polega na tym, że „ten pierwszy” może mieć akurat gorszy dzień — a przecież jego sprawa rzutuje na inne sprawy. (Problem dotyczy nie tylko klauzul UOKiK, ale i postępowań przed Trybunałem Konstytucyjnym — którego prawomocne rozstrzygnięcia o normie A z perspektywy normy B jako wzorca kontroli wiążą ręce wszystkim innym, którzy może i mieliby lepszy pomysł na poradzenie sobie z tematem.)