A skoro milowymi krokami zbliża się okres grilowania — oraz jednorazowych widelczyków, kubeczków, tacek i tego wszystkiego czym się tak dobrze zaśmieca — to jest to dobry czas na kilka zdań o wykroczeniu, którego nie ma.

Mam oczywiście na myśli określony przepisami prawa o ochronie środowiska (Dz.U. z 2017 r. poz. 519) nałożony na producentów i sprzedawców wprowadzających do obrotu jednorazowe, plastikowe naczynia i sztućce obowiązek zamieszczania informacji o negatywnym oddziaływaniu na środowisko.
Zgodnie z art. 347 poś każdy producent lub sprzedawca, w którego ofercie znajdują się jednorazowe kubeczki, widelczyki, etc., na których brak jasnej informacji o wpływie na środowisko tworzyw sztucznych może być ukarany grzywną do 5 tys. złotych.
art. 347 ustawy prawo ochrony środowiska
1. Kto, wprowadzając do obrotu wykonane z tworzyw sztucznych jednorazowe naczynia i sztućce, nie zamieszcza na nich informacji o ich negatywnym oddziaływaniu na środowisko, czym narusza obowiązek określony w art. 170 ust. 1,
podlega karze grzywny.
2. Tej samej karze podlega, kto wprowadza do obrotu określone na podstawie art. 170 ust. 2 produkty z tworzyw sztucznych i nie zamieszcza na nich informacji o ich negatywnym oddziaływaniu na środowisko.
Co ciekawe przepis w zakresie opisu czynu zabronionego odsyła do art. 170 poś, który stanowi podstawę dla ministra środowiska do wydania rozporządzenia, które „może określić” produkty z tworzyw sztucznych, na których należy zamieszczać informacje o negatywnym oddziaływaniu na środowisko. Akt „może określić” m.in. wzór takiej informacji dla konsumenta, stosowaną grafikę i kolory nalepki — ale sam w sobie nie mówi nic o żadnych plastikowych jednorazowych naczyniach i sztućcach (co by mogło oznaczać, że brak informacji na innych produktach, choćby obowiązek stosownego oznaczenia też wynikał z rozporządzenia, wykroczeniem nie jest).
Dlaczego jednak zaznaczyłem na wstępie, że tekst traktuje o wykroczeniu, którego nie ma? Sęk w tym, że rozporządzenia, o którym mowa w art. 170 poś nie wydano — ergo nie nałożono na sprzedawców i producentów obowiązku zamieszczania na plastikowych naczyniach i sztućcach informacji o oddziaływaniu na środowisko — ergo art. 347 poś jest „pusty”.
Nie do wiary, mógł minister uregulować — a nie uregulował? Cóż, skoro delegacja mówi, że minister środowiska „może określić” treść etykietek jednorazowych sztućców, to nie można mu czynić wyrzutu, że tego nie uczynił — aczkolwiek chyba jest w tym pewna koncepcja. Otóż analogiczną podstawę (z tym, że dla ministra właściwego do spraw gospodarki) przynosi art. 169 poś, i owszem, rozporządzenie takie było wydane w 2004 r. — ale minister Mateusz Morawiecki uchylił je niecały rok temu (Dz.U. z 2016 r. poz. 1099), w analogiczny sposób „pustosząc” wykroczenie z art. 348 poś (i obowiązek wynikający z art. 171 poś).