Ten felieton miał powstać jakiś czas temu — albo za jakiś czas. Właściwie to nie wiem nawet czy jego publikacja będzie oznaczała, że tekst został ukończony, może się przecież zdarzyć, że przyjdą mi do głowy jeszcze jakieś argumenty potwierdzające tezę, że potencjalna emigracja do Czeskiej Republiki to rozsądny wybór.
Będzie wypunktowanie (kolejność przypadkowa, unikam porównań „no a w Polsce…” — o tym możemy sobie popisać w komentarzach):
- Czesi nie tłuką się bez sensu — owszem, potrafią się przygotować na najgorsze (oczywiście nie wiadomo czy Linia Benesza zatrzymałaby prowadzące wojnę manewrową oddziały niemieckie), ale widząc, że zostali zrobieni w balona, odpuszczają. Oszczędziło im to wiele krwi, która przydaje się na lepsze czasy;
- Czesi nie nazywają swojej narodowej głupoty „honorem” — oduczyli się tego już w 1620 roku (przypomina mi się anegdota o gen. Pattonie: „chłopcze, czy oddałbyś życie za ojczyznę? — tak, panie generale! — to głupiś, ty masz żyć, to twój nieprzyjaciel ma być martwy”);
- jak się Czesi tłuką, to jest w tym jakiś sens — było nie było Reinhard Heydrich, który stracił życie w Pradze, był najwyższej rangi nazistą zabitym w walce w czasie całej II Wojny Światowej (inna sprawa, że jest teoria, że zamach miał na celu wyłącznie spowodowanie represji i wzburzenie społeczeństwa — bo wydawało się, że Czesi za bardzo pogodzili się z okupacją); mało kto też napędził tyle stracha bolszewikom jak Korpus Czechosłowacki w 1919 roku;
- Czeska Republika to ostoja liberalizmu — weźmy pod uwagę choćby prawo posiadania broni: broń kategorii C (m.in. broń jednostrzałowa o całkowitej długości przekraczającej 280 mm, por. par. 6 zákonu o střelných zbraních a střelivu (zákon o zbraních)), jest dostępna dla każdego po uzyskaniu licencji (par. 18 ust. 1) — wystarczy osiągnięcie odpowiedniego wieku (21 lub 18 lat), egzamin praktyczny, badania lekarskie, niekaralność (także brak warunkowego umorzenia postępowania) oraz spolehlivost (m.in. brak uzależnień);
- czeska ustawa o broni w ogóle nie zajmuje się nożami — długością ich głowni, stopniem skomplikowania, sposobem obsługi;
- niezależnie od tego Czeska Republika jest 6. krajem w Europie pod względem poczucia bezpieczeństwa (por. 2016 Global Peace Index, str. 10) oraz 2. na świecie jeśli chodzi o pokojowe nastawienie (str. 114);
- kurczę, popatrzcie na serwis portal.gov.cz — w jednym miejscu jest i KRK, i wypis z rejestru ludności (tych jest kilka, w tym możliwość zgłoszenia błędów), rejestr osób prawnych (spółek, stowarzyszeń, etc.), rejestr umów publicznych; w tym samym miejscu następuje publikacja aktów prawnych;
- emigracja do Czeskiej Republiki przychodzi do głowy nawet po zapoznaniu się ze sposobem, w jaki w portalu pokazane są poszczególne akty prawne — weźmy za przykład zákon č. 114/1992 Sb. o ochraně přírody a krajiny — nie ma idiotycznych PDF-ów i tekstów jednolitych, które prędko nie są jednolite, jest natomiast: tekst jednolity (z przywołaniem zmian); możliwość pobrania tekstu w pliku PDF lub TXT; struktura aktu (spis treści); ogólne informacje o ustawie; wykaz rozporządzeń wykonawczych; podręczny wykaz nowelizacji; odnośniki do niektórych sytuacji życiowych związanych z ustawą…
- skoro jesteśmy przy ustawie o ochronie przyrody, to jeszcze ciutkę o liberalizmie à la Bohemia — czeski pies nie tylko nie musi polskiemu zazdrościć szczekania i nie tylko nie chodzi głodny (stary żart), ale… może pójść ze swoim panem lub panią praktycznie na każdą terenową wycieczkę. Ichnie prawo nie zakazuje wejścia z psem w obszary podlegające ochronie przyrodniczej — pewne zakazy mogą wprowadzać władze municypalne (zgodnie z par. 24 ust. 2 zákonu na ochranu zvířat proti týrání gmina może wprowadzać takie ograniczenia — ale musi też wyznaczyć miejsca, w których psy mogą biegać luzem (!)). W praktyce: jak władze Pragi chciały wprowadzić obowiązek wyprowadzania psów na smyczy (!) zrobiła się niezła afera (i takiego zakazu bodajże nadal nie ma, por. „V Praze nadále bez vodítka, kritizovaná psí vyhláška platit nezačne”);
- a wszystko to mimo tego, że religią dominującą w Czeskiej Republice jest rzymski katolicyzm — wiarę tę wyznaje ok. 10% mieszkańców tego kraju…
Czy to wszystkie powody, dla których emigracja do Czeskiej Republiki wygląda — przynajmniej z perspektywy Polaka, który ma nieco dosyć opresyjności polskiej władzy — całkiem nieźle? Myślę, że zawsze można coś dodać, jak mi się przypomni — dołożę w komentarzu.