Zaczynają się wakacje, co oznacza, że P.T. Czytelnicy będą bombardowani — tu i ówdzie — tzw. tekstami łatwymi i przyjemnymi. Zanim dojdziemy do nich proste pytanie (mam nadzieję, że nie będziecie musieli sobie jego zadawać tego lata): czy niewypłacalność biura podróży oznacza, że klient może domagać się zwrotu wpłaconych pieniędzy wprost od ubezpieczyciela?

uchwała Sądu Najwyższego z 19 maja 2016 r. (III CZP 18/16)
Klient niewypłacalnego biura podróży jest legitymowany do dochodzenia od ubezpieczyciela zobowiązanego z tytułu gwarancji ubezpieczeniowej zwrotu wpłat wniesionych tytułem zapłaty za imprezę turystyczną.
Uchwałę podjęto w odpowiedzi na wątpliwość: czy w przypadku niezrealizowania imprezy turystycznej klient może dochodzić roszczeń od ubezpieczyciela, u którego biuro podróży miało polisę — czy też uprawnienie do tego ma wyłącznie marszałek województwa?
Spór dotyczył roszczeń klienta niewypłacalnego biura podróży, który wystąpił do zakładu ubezpieczeń o zapłatę 10 tys. złotych, które wpłacił za pielgrzymkę. Organizator pielgrzymki poinformował, że ze względu na niewypłacalność nie może oddać należności — zatem marszałek wystąpił do ubezpieczyciela o zrealizowanie gwarancji, ten jednak jednak odmówił zwrotu zapłaconych kwot.
Zdesperowany klient zdecydował się sam wystąpić do sądu, jednak zdaniem pozwanego ubezpieczyciela powodowi nie przysługiwała legitymacja czynna w sprawie, albowiem z zgodnie z art. 5 ust. 5 ustawy o usługach turystycznych beneficjentem gwarancji może być wyłącznie marszałek województwa.
art. 393 par. 1 kc
Jeżeli w umowie zastrzeżono, że dłużnik spełni świadczenie na rzecz osoby trzeciej, osoba ta, w braku odmiennego postanowienia umowy, może żądać bezpośrednio od dłużnika spełnienia zastrzeżonego świadczenia.
Sąd I instancji uwzględnił powództwo: legitymacja powoda wynika z zawartej umowy na rzecz osoby trzeciej (art. 393 par. 1 kc), w takim przypadku osobie trzeciej przysługuje samodzielne uprawnienie od dłużnika przyrzekającego, by spełnił swoje świadczenie.
Sąd II instancji zauważył jednak, że przepis jest jednoznaczny, zaś treść gwarancji powielała treść normy, co wykluczałoby indywidualny pozew klienta — dopuszczalna jest też taka wykładnia, iż marszałek może występować tylko w sprawie zwrotu zaliczek, ale uprawnionym do wypłat z umów jest przecież zawsze klient.
Sąd Najwyższy zauważył, że kwestie zwrotu należności za niewykorzystaną wycieczkę wskutek upadłości biura podróży jest uregulowany na poziomie dyrektyw (por. art. 17 dyrektywy w sprawie imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych 2015/2302 oraz art. 7 wcześniejszej dyrektywy 90/314/EWG), zaś Trybunał Sprawiedliwości EU w licznych orzeczeniach podkreślał, że celem regulacji jest pełne i skuteczne zabezpieczenie praw klienta w razie niewypłacalności lub upadłości biura podróży, zapewnienie mu powrotu z podróży i zwrotu zapłaconych kwot na imprezę, która nie doszła do skutku. Stąd też przepisy te przyznają turystom indywidualne prawo uzyskania m.in. zwrotu należności za wyjazd, jeśli niewypłacalny organizator wakacji tego nie zapewnia (art. 5 ust. 1 pkt 2 ustawy).
Oznacza to, że wszelkie zabezpieczenia są ustanawianie wyłącznie w interesie klienta i muszą zapewniać szybkie i skuteczne odzyskanie zapłaconych pieniędzy beneficjentowi zabezpieczeń. Natomiast rolę marszałka należy widzieć jako organizatora powrotu, za pieniądze uzyskane z zaliczki od gwaranta oraz „pomocnika” klientów, jednak zawsze beneficjentem jego działań jest podróżny.
Wątpliwości, jak podkreślił SN, powstały po nowelizacji ustawy z 2010 r., która upoważniła Ministra Sportu i Turystyki do wydania rozporządzenia określającego wzór gwarancji — a we wzorze wskazano jako beneficjenta marszałka województwa. (Na marginesie dodam, że ustawa jest nadal mieszana, zaś art. 5 ust. 5 i inne przepisy brzmią dziś całkiem inaczej, niż wówczas.)
I to jest kolejny kamyczek do ogródka posłów PiS, którzy uważają, że uchwały SN są sprzeczne z konstytucją.