Zakaz dochodzenia przedawnionych roszczeń przeciwko konsumentowi (projekt)

Krótko i na temat: w serwisie RCL opublikowano przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt zmiany przepisów regulujących zasady przedawnienia roszczeń majątkowych.


Zakaz dochodzenia przedawnionych roszczeń przeciwko konsumentowi
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Projekt nowelizacji zakłada m.in.:

  • skrócenie ogólnego terminu przedawnienia roszczeń — z 10 do 6 lat (art. 118 kc);
  • 6-letni termin przedawnienia ma także dotyczyć orzeczeń stwierdzonych prawomocnym orzeczeniem (art. 125 kc). Warto zauważyć, że przy okazji z przepisu wypada zwrot „chociażby termin przedawnienia roszczeń tego rodzaju był krótszy”, co pozwala przypuszczać, że intencją regulacji ma być powiązanie okresu przedawnienia
  • de facto jednak termin ten będzie dłuższy — projekt zakłada, iż koniec terminu przedawnienia ma upływać w ostatnim dniu roku kalendarzowego (z wyjątkiem roszczeń, których okres przedawnienia jest krótszy niż 2 lata, art. 118 kc);
  • za szczególnie kontrowersyjne uważam jednak planowane zmiany w ustawie o prawach konsumenta: zakaz dochodzenia przedawnionych roszczeń przeciwko konsumentowi (art. 43a ust. 1 uopk) nie skutkuje wprawdzie wygaśnięciem roszczenia (spełnione świadczenie nadal będzie należne), ale radykalnie odwraca sytuację stron;

art. 43a ust. 1 ustawy o prawach konsumenta (projekt)
Po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, chyba że zrzeka się on przedawnienia.

  • sąd może jednak nie uwzględnić przedawnienia roszczenia, biorąc jednak pod uwagę zasady słuszności oraz przywołane przez wierzyciela argumenty (art. 43b uopk);
  • jak to często bywa w państwie PiS: nowelizacja miałaby wejść w życie tu i teraz (acz po 30-dniowym vacatio legis) — czyli objęte byłyby nią także istniejące i nieprzedawnione roszczenia (art. 4 ust. 1 nowelizacji), w tym także te przysługujące przeciwko konsumentom (art. 4 ust. 3);
  • natomiast przepisy przejściowe przewidują dość kuriozalnie brzmiące rozwiązanie jeśli chodzi o skrócenie-wydłużenie okresu przedawnienia roszczeń już istniejących (art. 4 ust. 2); wydaje mi się, że nawet autorzy projektu nie bardzo rozumieją to zdanie, bo w uzasadnieniu ograniczają się do lakonicznego stwierdzenia „W art. 4 projektu zaproponowano odpowiednie regulacje intertemporalne”.

Tytułem komentarza: rzecz jasna jeśli chodzi o kwestie dochodzenia — lepiej: spłacania — długów mój pogląd radykalnie odbiega od powszechnego odczucia. Wychodzę bowiem z założenia, że długi trzeba płacić, zaś właśnie instytucję przedawnienia roszczeń uważam za wyjątek od tej reguły.

A skoro to wyjątek, to obecny mechanizm uważam za dość prawidłowy: relatywnie długi (10-letni) ogólny termin przedawnienia, uwzględnianie okoliczności przedawnienia roszczenia wyłącznie na zarzut dłużnika. Tymczasem projekt, wprowadzając zakaz dochodzenia przedawnionych roszczeń przeciwko konsumentowi, stawia sprawę nieco na głowie — chociaż oczywiście rozumiem argument, że każdy (zwłaszcza przedsiębiorca) powinien się sprężyć jeśli chodzi o dochodzenie jego należności.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

34 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
34
0
komentarze są tam :-)x