W Dzienniku Ustaw opublikowano dziś ustawę o najniższym wynagrodzeniu pracowników medycznych (dokładny tytuł to ustawa z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych, Dz.U. z 2017 r. poz. 1473).
Zgodnie z tytułem i definicją ustawa ma określać sposób ustalania wynagrodzenia pracowników wykonujących zawód medyczny w podmiotach leczniczych (w rozumieniu art. 4 ust. 1 ustawy o działalności leczniczej) — z uwzględnieniem rodzaju wykonywanej pracy.
A dokładnie:
- pracownikiem wykonującym zawód medyczny w rozumieniu ustawy jest osoba wykonująca taki zawód zatrudniona na umowę o pracę, a także pracownik, który w podmiocie leczniczym wykonuje zadania w zakresie m.in. nadzoru sanitarnego i przeciwepidemicznego (art. 2 pkt 3 ustawy);
- ustawa nakłada na każdy podmiot leczniczy obowiązek podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego pracowników, których wynagrodzenie zasadnicze jest niższe od najniższego wynagrodzenia (ustalanego algorytmem wskazanym w art. 3 ust. 1) — w drodze porozumień zawieranych ze związkami zawodowymi, a jeśli to niemożliwe, w drodze zarządzenia kierownika;
- algorytm to nic innego jak „iloczyn współczynnika pracy” wskazany w załączniku do ustawy (od 1,27 dla lekarza ze specjalizacją II stopnia; 1,05 w przypadku lekarzy bez specjalizacji oraz pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacją, aż do 0,64 w przypadku pielęgniarki bez specjalizacji lub fizjoterapeutów i innych pracowników ze średnim wykształceniem) i kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto GUS w roku poprzednim;
- porozumienie takie powinno być zawarte corocznie do dnia 31 maja, zaś sposób podwyższenia wynagrodzenia powinien zapewnić „proporcjonalny dla każdej z grup zawodowych średni wzrost tego [zasadniczego] wynagrodzenia”;
- porozumienie porozumieniem — jednak ustawodawca narzucił minimalne progi podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego: o 10% różnicy między najniższym wynagrodzeniem zasadniczym a wynagrodzeniem konkretnego pracownika w 2017 r. oraz po 20% w każdym następnym roku (2018-2021, art. 3 ust. 1 pkt 5);
- jest też drugi próg — do 31 grudnia 2019 r. najniższe wynagrodzenie musi być ustalone jako „iloczyn współczynnika” i kwoty 3,9 tys. złotych brutto (art. 7);
- natomiast począwszy od 1 stycznia 2022 r. wynagrodzenie zasadnicze żadnego pracownika wykonującego zawód medyczny nie może być niższe niż najniższe wynagrodzenie wynikające z zastosowania algorytmu;
- i teraz coś co tygrysy lubią najbardziej: ustawa wchodzi w życie po 14-dniowym vacatio legis, pierwsze porozumienie należy zawrzeć w terminie jednego miesiąca od wejścia w życie jej przepisów (art. 8) — ale oczywiście ze skutkiem na 1 lipca 2017 r. (art. 3 ust. 1 pkt 5 lit. a).
Tytułem komentarza: zdaję sobie sprawę z tego, że wynagrodzenia niektórych pracowników placówek medycznych są na skandalicznie niskim poziomie. Niezależni od przyczyn: w historii nie stwierdzono, iżby poziom dobrobytu rósł wraz z przyrostem legislacji, niezależnie od intencji kierujących prawodawcami. Ot, była sobie „ustawa 203” (warto kliknąć, także dla odświeżenia poglądów nt. retroakcyjności takich praw…), która miała swój algorytm dla polepszenia doli — i co? I skończyło się zagrzebaniem zakładów opieki zdrowotnej w dziesiątkach, setkach procesów…
Ile problemów powstanie w związku z rozumieniem i wykonaniem tej ustawy, ile procesów będzie się toczyło — tego jeszcze nie wie nikt, jednak już dziś mogę zapowiedzieć, że postaram się pamiętać o akcie w kontekście poniedziałkowej rubryki z prawem pracy.