Dziś gratka nie lada — czyli orzeczenie, które pozwoli nam poszukać podpowiedzi na istotne pytanie: czy wiele pozwów może stanowić nadużycie prawa podmiotowego — jeśli są one identyczne, dotyczą tej samej klauzuli abuzywnej, a wszyscy powodowie są reprezentowani przez tego samego pełnomocnika? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 11 kwietnia 2017 r., VI ACa 188/17).

Dziesięciu powodów wystąpiło z dziesięcioma jednakowo brzmiącymi pozwami o uznanie za klauzulę abuzywną następującego postanowienia w regulaminie sklepu internetowego:
W terminie 14 dni od sprawdzenia towaru Sklep zwraca Klientowi zapłaconą kwotę, pomniejszoną o koszty realizacji zamówienia. Klient powinien wskazać numer rachunku bankowego, na jaki ma zostać przelana zwracana kwota. W tym celu prosimy o wcześniejszy kontakt celem przesłania przez nas odpowiedniego formularza.
Zdaniem pozwanego przedsiębiorcy powództwo powinno zostać oddalone: raz, że wzorzec umowy został wcześniej zmieniony, dwa, że tego rodzaju klauzule już widnieją w rejestrze UOKiK, zatem ponowne orzekanie jest niecelowe. Trzy, że powodowie uczynili ze swojego prawa do wytoczenia powództwa użytek sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (nadużycie prawa podmiotowego, art. 5 kc) — albowiem nie chodzi im o ochronę praw konsumentów, do czego wystarczałby jeden pozew, lecz o odniesienie korzyści w postaci zasądzonych kosztów procesu (por. „Koszy procesu a współuczestnictwo kilku powodów”), zwłaszcza, że zażądano zwrotu w podwójnej wysokości.
Sąd I instancji powództwo uwzględnił: skutkiem odstąpienia od umowy zawartej na odległość jest obowiązek zwrotu świadczeń w stanie niezmienionym, zaś wyjątkiem jest prawo potrącenia w granicach kosztu zwykłego zarządu rzeczą (orzeczenie wydano w poprzednim stanie prawnym, dziś będzie to art. 34 ust. 4 ustawy o prawach konsumenta) — ale nie ma prawa potrącić (nieokreślonych i niesprecyzowanych) „kosztów realizacji zamówienia”. Nie jest jednak klauzulą abuzywną zdanie ze zwrotem „prosimy” — skoro nie ma charakteru imperatywu, nie nakłada na konsumenta żadnego obowiązku.
Nietrafny okazał się zarzut pozwanego sklepu o nadużyciu prawa podmiotowego — powodowie wystąpili w charakterze rzecznika interesu konsumentów, nie zaś w interesie indywidualnym, zatem niezależnie od motywacji liczy się cel, którym jest ochrona praw konsumentów. Takie okoliczności mogą mieć wpływ na orzekaniu o kosztach, ale nie o nadużyciu prawa podmiotowego.
Stąd też sąd uwzględnił powództwo — aczkolwiek oceniając wniesienie kilku pozwów jako nadużycie prawa procesowego — bo „masowy charakter działania pełnomocnika powodów w analogicznych do rozpatrywanej sytuacjach, objawiający się kierowaniem do sądu setek partii lakonicznie uzasadnionych pozwów nakazuje przyjąć, że jedynym motywem działania jest chęć osiągnięcia korzyści w postaci zasądzonych kosztów procesu, co samo w sobie jest argumentem wystarczającym do odstąpienia od obciążenia pozwanego obowiązkiem zwrotu kosztów procesu” — skorzystał z możliwości jakie daje art. 102 kpc.
Oceniając apelację strony pozwanej (nie wiadomo czy powodowie skarżyli koszty) sąd II instancji poszedł jeszcze dalej: wytoczenie powództwa o uznanie wzorca umownego za klauzulę niedozwoloną może prowadzić do nadużycia prawa podmiotowego (art. 5 kc). Celem takiego postępowania powinno być wyeliminowanie z obrotu postanowienia naruszającego art. 385(1) kc — skoro jednak pozwana wcześniej zaprzestała stosowania regulaminu tej treści, a w rejestrze UOKiK podobne klauzule już są wpisane, to nie można mówić o ochronie interesu publicznego.
Jednakże w tej sytuacji wiele pozwów jest nadużyciem prawa podmiotowego, a to dlatego, iż:
Po pierwsze, powodowie całkowicie zbędnie wnieśli kilka jednobrzmiących pozwów, bez wątpienia tego samego autorstwa. Po drugie, wszystkich powodów reprezentował ten sam pełnomocnik procesowy, co wskazuje na zorganizowane działanie. Oczywiste jest, że dla uzyskania wpisu kwestionowanego postanowienia do rejestru wystarczyłby jeden pozew. Trudno uznać, że przyczyną zmultiplikowania pozwów były motywy inne niż te natury finansowej — chęć uzyskania kosztów procesu (wynagrodzenia pełnomocnika) w kilku sprawach. Po trzecie, w literaturze przedmiotu zwrócono uwagę, że około 58.000 pozwów o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, które w latach 2012-2014 wpłynęły do SOKiK zostało „złożonych głównie przez organizacje konsumenckie, a także osoby fizyczne reprezentowane przez tego samego pełnomocnika” przede wszystkim w celach zarobkowych (…) Po czwarte, nie można pominąć również tego aspektu, że z perspektywy pozwanego przedsiębiorcy, który zaprzestał posługiwania się niedozwolonym postanowieniem, działanie powodów jest postrzegane jedynie jako nieuzasadniona szykana, skoro brak jest godnego udzielenia ochrony celu wniesienia pozwów.
Stąd też zaskarżony wyrok został zmieniony, powództwo oddalone — zaś powodowie (w II instancji stroną była tylko piątka z nich) muszą zwrócić pozwanemu po 180 złotych kosztów postępowania apelacyjnego (o kosztach za I instancją orzeczenie nie wspomina).