Krótko i na temat: wiele wskazuje na to, że PiS czuje się już tak pewnie — że jesienne wybory będą ostatnimi w ciągu najbliższych 5 lat. Tak, tak, czeka nas wydłużenie kadencji samorządu — a to za sprawą kolejnej ustawy o socjotechnicznym (a w tym przypadku dość kłamliwym) tytule „o zwiększeniu udziału obywateli w procesie wybierania organów publicznych” (ustawa z dnia 11 stycznia 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych, Dz.U. z 2018 r. poz. 130).
Sprawa zasadza się w trzech znowelizowanych przepisach regulujących długość kadencji organów stanowiących gmin, powiatów i województwa.
art. 16 ustawy o samorządzie gminnym
Kadencja rady gminy trwa 5 lat licząc od dnia wyboru.art. 9 ust. 2 ustawy o samorządzie powiatowym
Kadencja rady trwa 5 lat, licząc od dnia wyborów.art. 16 ust. 2 ustawy o samorządzie województwa
Kadencja sejmiku województwa trwa 5 lat, licząc od dnia wyborów.
5-letnia kadencja rady gminy oznacza, że także pięć lat trwać będzie kadencja wójta (burmistrza, prezydenta) — zrównanie to wynika z art. 26 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym.
Wydłużenie kadencji samorządu do 5 lat dotyczyć będzie już rad gminnych i sejmików wybranych w jesiennych wyborach.
art. 15 ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych
Przepisy ustaw, o których mowa w art. 1, art. 2, art. 3, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą (…) stosuje się do kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego następujących po kadencji, w czasie której niniejsza ustawa weszła w życie.
Zamiast komentarza: co do zasady nie mam nic przeciwko nieco dłuższej kadencji samorządów — nie można też raczej zarzucać nowelizacji sprzeczności z konstytucją — natomiast biorąc pod uwagę, że celem jest owo „zwiększenie udziału obywateli”, nie sposób odnieść wrażenia, że jednak wydłużenie kadencji rajców udział ów raczej pomniejsza (bo zwiększony byłby w przypadku permanentnych wyborów, np. co 6 miesięcy).