A skoro jednym z tematów tygodnia było skucie kajdankami Władysława Frasyniuka, dziś będzie kilka akapitów o tym, że Skarb Państwa może płacić odszkodowanie za przymusowe doprowadzenie świadka na rozprawę — zarówno za to, że zarządzenie sądu o doprowadzeniu było wydane z naruszeniem prawa, jak i za zgodne z prawem, ale nieproporcjonalne środki zastosowane przez policję (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 28 czerwca 2017 r., sygn. akt I ACa 401/15).
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności państwa za demonstracyjne zatrzymanie przez policję w celu doprowadzenia na rozprawę w charakterze świadka starszej i schorowanej kobiety.
Wyznaczonego dnia o 8.00 dwóch policjantów podjechało pod blok, akurat w momencie, kiedy kobieta wyprowadzała psa; po pokazaniu nakazu, na oczach sąsiadów, zaprowadzili kobietę do domu, skąd wkrótce pojechali na komisariat; kobieta nic nie zjadła i nie wzięła lekarstw. Na policji kobieta czekała 5 godzin, aż z głodu źle się poczuła; pozwolono jej zadzwonić do znajomej, która przywiozła posiłek, ale policjanci nie pozwolili jej nic zjeść. Rozprawa miała miejsce dopiero o 14.30, a w sądzie towarzyszyła jej asysta 6 policjantów.
Po całej aferze sąsiedzi i znajomi pytali kobietę czy była aresztowana przez policję; w przedmiocie samego zarządzenia sąd wyższej instancji orzekł, że nakaz doprowadzenia świadka został wydany z naruszeniem prawa, ponieważ nie było drugiego postanowienia o ukaraniu świadka grzywną (art. 274 par. 1 kpc).
W ocenie kobiety sposób zatrzymania naruszał jej dobra osobiste, zatem wystąpiła przeciwko prezesowi Sądu Rejonowego (statio fisci Skarbu Państwa) z powództwem o przeprosiny, 70 tys. złotych zadośćuczynienia oraz 30 tys. złotych odszkodowania za pogorszenie stanu zdrowia i zwiększenie kosztów leczenia.
Zdaniem strony pozwanej zatrzymanie odbyło się w majestacie prawa, żadne dobra osobiste nie zostały naruszone, a już na pewno nie w stopniu uzasadniającym żądanie zapłaty odszkodowania lub zadośćuczynienia.
Sąd I instancji uznał odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie przy wykonywaniu władzy publicznej (art. 417 par. 1 kc) i zasądził 2,5 tys. złotych zadośćuczynienia za zawinione naruszenie dóbr osobistych.
Wskutek bezprawnego działania funkcjonariuszy publicznych — wydania nakazu zatrzymania i doprowadzenia na rozprawę — doszło do naruszenia dóbr osobistych w postaci wolności swobodnego poruszania się, poczucia godności oraz zdrowia. Bezprawność zarządzenia o przymusowym doprowadzeniu świadka została stwierdzona prawomocnym postanowieniem, zatem zachodzi przesłanka, o której mowa w art. 417(1) par. 2 kc.
W takim przypadku Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za krzywdę wywołaną bezprawnym działaniem organu — w tym przypadku związaną zarówno z utratą reputacji w miejscu zamieszkania, jak i z dolegliwościami psychicznymi i fizycznymi. Odmówiono jednak nakazania przeprosin, a także zasądzenia odszkodowania za zwiększone koszty leczenia wywołane pogorszeniem stanu zdrowia — także przez to, że powódka nie wykazała związku przyczynowego między działaniem funkcjonariuszy publicznych a skutkiem (art. 361 par. 1 kc).
Częściowo uzasadniona okazała się apelacja wniesiona przez kobietę: skoro ze sprawy wynika, że do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych doprowadziło także zachowanie policjantów, niezbędne było wezwanie do udziału w sprawie Komendanta Wojewódzkiego Policji. Zdaniem sądu całkowicie nieuzasadnione było zatrzymanie kobiety w miejscu publicznym, tj. przed jej blokiem, na oczach sąsiadów, a później prowadzenie świadka na rozprawę przez 6 funkcjonariuszy — działania to nie naruszały wprawdzie prawa, ale doszło do przekroczenia zasad proporcjonalności zastosowanych środków, co także jest źródłem deliktu.
Równocześnie przeprowadzony w II instancji dowód z badania biegłych potwierdził, że przymusowe acz bezzasadne doprowadzenie na rozprawę pogłębiło — występujące już wcześniej — reakcje stresowe, zaś zaburzenia somatyczne związane ze stresem mogły trwać od 6 do 9 miesięcy.
Z tego względu sąd prawomocnie przyjął, że stopień i rodzaj dolegliwości uzasadniają zasądzenie — od Skarbu Państwa, reprezentowanego przez prezesa pozwanego sądu oraz przez policję — zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. złotych.
Q.E.D.