A teraz coś z nieco innej beczki: czy wystąpienie z powództwem na podstawie niezasadnie wystawionej faktury i uzyskanie nakazu zapłaty jest przestępstwem oszustwa? (wyrok Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2018 r., II KK 259/17).
Wiceprezes spółki został oskarżony o wprowadzenie w błąd sądu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej — bo wniósł przeciwko kontrahentowi pozew o zapłatę, a należność miała potwierdzać faktura poświadczająca nieprawdziwe okoliczności, co doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem pozwanej spółki (art. 286 par. 1 kk w zw. z art. 294 par. 1 kk).
Sąd I instancji uznał go winnym zarzucanego oszustwa i skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat oraz 25 tys. złotych grzywny. W apelacji prezes został uniewinniony od zarzutów — bo skoro pozwana spółka była pasywna i nie wniosła sprzeciwu od nakazu (ograniczyła się wyłącznie do zawnioskowania o przywrócenie terminu), to nie może próbować przenosić sporu cywilnego na grunt postępowania karnego.
Skuteczna okazała się kasacja wniesiona przez spółkę: oparty na samych teoretycznych rozważaniach o kontradyktoryjności postępowania cywilnego wyrok uniewinniający jest przedwczesny, należy bowiem brać pod uwagę motywację kierujących oskarżonym.
Zdaniem SN uniewinniając oskarżonego w drugiej instancji bezzasadnie pominięto m.in. takie okoliczności, iż (i) powództwo dotyczyło należności za niewykonane usługi budowlane, (ii) z umowy, która została znacznie wcześniej wypowiedziana przez pozwaną spółkę, (iii) dołączona do pozwu faktura została wystawiona kilka miesięcy po rozwiązaniu umowy, (iv) strona powodowa nie dołączyła do pozwu żadnych dokumentów potwierdzających prawidłowe wykonanie umowy (np. protokoły odbioru, dziennik budowy), (v) pominięto też okoliczność, że do pozwu nie dołączono dowodów doręczenia faktur.
Sąd Najwyższy wskazał, iż dopiero po prawidłowej ocenie tych okoliczności będzie można prawidłowo ocenić, czy doszło do zarzucanego przestępstwa oszustwa, toteż zaskarżony wyrok został uchylony.
Zamiast komentarza: wszystko ładnie pięknie, jednak coś mi podpowiada, że wydając nakaz zapłaty częściowo sąd sam się oszukał. Co najmniej dwie z przywołanych okoliczności — brak dołączenia dowodów wykonania umowy i doręczenia faktur — powinien wychwycić sąd, przed który trafił spór między kontrahentami. Nawet jeśli dowód doręczenia tych dokumentów spoczywa na powodzie tylko w przypadku postępowania nakazowego (art. 485 par. 2a kpc), to przecież wątpliwości co do okoliczności są wystarczającą przesłanką do odmowy wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym (art. 499 par. 1 pkt 2 kpc).