Odpowiedzialność za wadliwy tuning samochodu

Wiosna, chce się poszaleć. Może nawet w jakimś tuningowanej maszynie. Oto zadania na dziś: czy mechanik zawsze ponosi odpowiedzialność za wadliwy tuning samochodu, czy jednak niezadowolony właściciel auta musi wykazać okoliczności uzasadniające tę odpowiedzialność? A jeśli odpowiedzialność sprowadza się do kary umownej za przekroczenie terminu zakończenia prac — czy w takim przypadku warsztat może powołać się na rozszerzenie zlecenia przez klienta? I pytanie dodatkowe: czy sąd ma prawo krytycznie oceniać dowód z opinii biegłego — aż do odrzucenia jej tez — czy jednak jest związany takim dowodem?


odpowiedzialność wadliwy tuning samochodu
Jadą wozy kolorowe (fot. Magdalena Rudak, CC-BY-SA 3.0)

wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19 stycznia 2017 r. (sygn. akt I ACa 2100/15)
Dowód z opinii biegłego, mimo szczególnego charakteru, także podlega swobodnej ocenie sądu.

Spór dotyczył odpowiedzialności za wadliwy tuningu samochodu (z uzasadnienia wynika, że chodziło o jakieś lepsze auto, rocznik 1997). Prace miały trwać kilka tygodni (od kwietnia do lipca 2011 r.) i miały kosztować 30 tys. złotych, ale odbiór pojazdu miał miejsce dopiero w maju 2012 r., zaś właścicielka auta zapłaciła za usługę 41,3 tys. złotych — aby jednak po pewnym czasie stwierdzić, że część zleconych prac nie została wykonana, a zamiast zakładanych 300 KM samochód rozwija znacznie mniejszą moc.

Wezwany do usunięcia wad dzieła mechanik odparł, że zakres zleconych modyfikacji został w tzw. międzyczasie zmieniony, zaś jego prace obejmowały nie tylko silnik, ale i elementy zawieszenia, układu hamulcowego, lakierowanie, etc. Jednak kobieta złożyła oświadczenie o odstąpieniu od umowy o dzieło oraz wezwała do zwrotu zapłaconej należności, a ponieważ mechanik nie oddał pieniędzy, wniosła powództwo o zapłatę 41,3 tys. złotych tytułem zwrotu należności za serwis samochodu oraz 92,4 tys. złotych tytułem kary umownej za przekroczenie terminu wykonania usługi.

art. 637 kc (uchylony z dniem 25 grudnia 2014 r.)
§ 1. Jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów.
§ 2. Gdy wady usunąć się nie dadzą albo gdy z okoliczności wynika, że przyjmujący zamówienie nie zdoła ich usunąć w czasie odpowiednim, zamawiający może od umowy odstąpić, jeżeli wady są istotne; jeżeli wady nie są istotne, zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku. To samo dotyczy wypadku, gdy przyjmujący zamówienie nie usunął wad w terminie wyznaczonym przez zamawiającego.

Sąd I instancji ocenił, że sposób wykonania usługi nie może być traktowany jako wadliwy, albowiem umowa została wykonana zasadniczo zgodnie z treścią wielokrotnie modyfikowanej umowy (a mechanik nie obiecywał osiągnięcia mocy 300 KM). Część wad była nieistotna, zatem powódce nie przysługiwało uprawnienie do odstąpienia od umowy — mogła co najwyżej żądać obniżenia ceny (art. 637 kc w brzmieniu z 2011 r., bo wówczas zawarto umowę o tuning samochodu), ale takiego oświadczenia nie złożyła.

art. 638 kc par. 1 kc (w brzmieniu od 25 grudnia 2014 r.)
Do odpowiedzialności za wady dzieła stosuje się odpowiednio przepisy o rękojmi przy sprzedaży. Odpowiedzialność przyjmującego zamówienie jest wyłączona, jeżeli wada dzieła powstała z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez zamawiającego.

Jednak pozwany może odpowiadać za opóźnienie w wykonaniu usługi. Na tę okoliczność strony przewidziały karę umowną w wysokości 1% wynagrodzenia za każdy dzień opóźnienia (opisane w art. 494 kc skutki odstąpienia od umowy nie obejmują postanowień dotyczących kar umownych). Obliczona w ten sposób kwota odpowiadałaby 3-krotności umówionego wynagrodzenia, co uzasadniało miarkowanie wysokości kary umownej (art. 484 par. 2 kc) o połowę — co i tak dało 46,2 tys. złotych.

Od wyroku wpłynęły apelacje obu stron. Zdaniem wykonawcy umowa została wykonana prawidłowo, a usterki mogły wynikać co najwyżej z nieautoryzowanymi naprawami wykonanymi i brakiem umiejętności posługiwania się autem — zaś samo opóźnienie w zakończeniu prac wynikało wyłącznie ze zlecania dodatkowych rzeczy do wykonania. Powódka natomiast podnosiła, że wady były istotne, zatem uprawniały ją do odstąpienia od umowy o dzieło, zaś łącznie wykonawca powinien zapłacić jej 87,5 tys. złotych.

Sąd II instancji oddalił apelację powódki, która nie udowodniła, że prace zostały przeprowadzone nieprawidłowo, a zwłaszcza, że w samochodzie zamontowano inne części, niż zamawiane. Tuning samochodu jest bardzo specyficzną robotą, w znacznej mierze zależy od wiedzy, umiejętności i doświadczenia mechanika.
Tak też było w tej sprawie: treść umowy określała rodzajowo zakres prac, szczegóły były uzgadniane w toku jej wykonania. Jeśli powódka uważała, że ustalony został montaż konkretnych części, to powinna była przedstawić na to dowody. Zaś skoro pewne objawy pojawiły się kilkanaście tygodni po odbiorze auta, zaś tuner zarzucał, że problemy mają źródło w (zapowiadanych przez właścicielkę) samowolnych przeróbkach, to jej obowiązkiem było udowodnić, że przyczyną była wada tkwiąca już wcześniej w wykonanych pracach (art. 6 kc).

Na ocenę sporu nie ma też znaczenia czy mechanik wystawił fakturę za usługę tuningu — bo ewentualne naruszenie przepisów prawa podatkowego nie jest wadą; nie ma też znaczenia czy zwrócone zostały części po wymianie — bo nie tego w ogóle dotyczyły roszczenia powódki.

Sąd podkreślił, że powódka zbytnio polegała na błędnej opinii biegłego — na tyle wadliwej, że biegły przyznał w końcu, że nie specjalizuje się w tuningu samochodów i sporządzając opinię konsultował się z innymi osobami. Jednakże chociaż błędy w opinii wychwycił nawet sąd I instancji, powódka oponowała przeciwko wnioskowi pozwanego o powołanie kolejnego biegłego, w apelacji powołując się na rzekomy obowiązek uwzględnienia konkluzji przez sąd.
Tymczasem opinia biegłego podlega, podobnie jak inne dowody, swobodnej ocenie sądu; owszem, opinia była korzystna dla powódki, ale mimo tego strony powinny obiektywnie oceniać przeprowadzone dowody.

Sumarycznie oznacza to, że strona powodowa nie udowodniła, iżby tuning był obarczony wadami istotnymi, co oznacza, że odstąpienie od umowy było bezskuteczne — zatem roszczenie w zakresie zwrotu zapłaconej należności podległo oddaleniu.

Skuteczna okazała się natomiast apelacja wniesiona przez pozwanego mechanika: ze zgromadzonego materiału wynika, że strony uzgodniły zmianę terminu oddania samochodu, m.in. decydując się (już po wyznaczonej dacie zakończenia prac) na montaż innego silnika oraz wykonanie dodatkowych prac. Co więcej powódka, mimo upływu terminu na zakończenie tuningu, nie tylko nie wzywała mechanika do zwrotu auta, ale w dodatku cały czas przelewała kwoty na poczet (podwyższonego ze względu na zwiększenie zakresu usług) wynagrodzenia — co w konsekwencji pozwala uznać, że godziła się na zmianę terminu zakończenia umowy.
Zachowanie powódki, która cały czas zgadzała się na zmiany w terminie wykonania umowy, aby następnie — po oddaniu samochodu, w związku z powstałym sporem — powoływać się na pierwotnie ustalony termin zakończenia prac, jest nielojalne, zaś jako takie nie podlega ochronie prawnej.

Oznacza to, że całość roszczeń dotyczących kary umownej jest całkowicie bezzasadna, toteż i w tym zakresie powództwo polega oddaleniu.
Stąd też sąd II instancji ostatecznie zmienił zaskarżony wyrok, oddalając powództwo właścicielki pojazdu w całości.

Q.E.D.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
2
0
komentarze są tam :-)x