Romantyczna wizja jazdy na rowerze jest taka: wiatr we włosach i pedałujemy — bo przepisy ruchu drogowego służyć powinny tylko bezpieczeństwu rowerzystów jako niechronionych uczestników ruchu drogowego. Stąd stare dylematy: czy cyklista zbliżający się do przejazdu dla rowerów może nacierać, bo przecież ma pierwszeństwo? — czy jednak mamy system prawa, a nie federację przepisów, zatem nawet rowerzysta musi wykazać się znajomością paru więcej przepisów ruchu drogowego — zatem pierwszeństwo na przejeździe dla rowerów oznacza też pewne obowiązki po stronie jednośladowców? (wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 9 marca 2018 r., sygn. akt IV Ka 1261/17).
Rowerzysta został uznany winnym niezachowania szczególnej ostrożności na przejeździe dla rowerów — jechał z prędkością nieadekwatną do sytuacji, nie obserwował jezdni — przez co doprowadził do zderzenia ze skręcającym w prawo samochodem.
Sąd I instancji uznał go winnym wykroczenia z art. 86 kw, za co wymierzył mu 100 złotych grzywny.
art. 27 ustawy — prawo o ruchu drogowym
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejazdu, na którym ruch jest kierowany.
Częściowo skuteczna okazała się apelacja wniesiona przez ukaranego rowerzystę, mianowicie:
- kierujący pojazdem zbliżający się do przejazdu dla rowerzystów ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe (art. 27 ust. 1 pord);
- dodatkowo w przypadku skrętu w drogę poprzeczną musi ustąpić pierwszeństwa rowerowi jadącemu na wprost (art. 27 ust. 1a pord);
- szczególna ostrożność to obowiązek zwiększenia uwagi i dostosowania zachowania do warunków i sytuacji na drodze, w stopniu umożliwiającym szybką reakcję (art. 2 pkt 22 pord).
Sąd zauważył, że kierująca samochodem przyznała, że do ostatniego momentu nie widziała rowerzysty, zaś biegły ocenił, że powinna była go dostrzec najpóźniej 2 sekundy przed kolizją — co oznacza, że nie obserwowała sytuacji po swojej prawej stronie.
Nie można jednak twierdzić, iż rowerzysta jako niechroniony uczestnik ruchu jest uprzywilejowany wobec samochodów — sam fakt, że obwiniony jechał rowerem po DDR, nie zwalnia go z obowiązku obserwowania drogi, stosowania zasady ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu (art. 4 pord). Rowerzysta dojeżdżał do przejazdu dla rowerów bardzo szybko i nie dochował wymaganych reguł ostrożności (nie zatrzymał roweru, chociaż widział, że samochód nie zamierza się zatrzymać przed przejazdem), nie można mówić, iżby nie był współodpowiedzialny za wypadek.
Sumarycznie oznacza to, że kierująca autem, wjeżdżając na przejazd tuż przed nadjeżdżający bicykl, stworzyła sytuację, która była bezpośrednią przyczyną kolizji — ale też odrębne spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym można zarzucać rowerzyście, przez co finalnie jego działanie można rozpatrywać przyczynienie się do wypadku.
Słowem: proszę nie mylić wiatru we włosach z sianem w głowie, a pierwszeństwo na przejeździe dla rowerów niech nie będzie początkiem dobrego thrillera ;-)