Czy popełnienie przez sędziego wykroczenia kradzieży sklepowej drobnego przedmiotu o wartości kilkunastu złotych pozwala na tyle negatywnie oceniać nieskazitelność jego charakteru, by skutkować dyscyplinarnym złożeniem z urzędu? Czy jednak sędziemu mogą zdarzać się drobne przewinienia, które nie będą miały wpływu na ocenę jego przymiotów? (wyrok Sądu Najwyższego — Sądu Dyscyplinarnego z 16 marca 2018 r., SNO 9/18).
Przyłapany na drobnej sklepowej kradzieży przegubowego łącznika do wiertarki sędzia został uznany winnym dwóch przewinień dyscyplinarnych — popełnienia wykroczenia kradzieży o wartości 95,29 złotych (art. 119 par. 1 kw) oraz przyjęcia mandatu karnego za to wykroczenie — za co wymierzono mu karę złożenia z urzędu i upomnienia.
Zdaniem obrońcy sędziego nie można było mu zarzucać zamiaru kradzieży, zatem wniósł o uniewinnienie obwinionego lub o zmianę kary na mniej surową.
Sąd Najwyższy zauważył, że obraz zarejestrowany przez monitoring ukazuje sprawcę, który rozgląda się, a po wyjęciu łącznika z pudełka chowa je do kartonowego opakowania i upycha na półce. Nie można zatem mówić o odruchu, ani też o tym, że chciał sprawdzić czy element pasuje do innej wiertarki, zwłaszcza, że później skradziony przedmiot został przełożony z kieszeni do plecaka. Sędzia przyjął mandat, co oznacza, że nie kwestionował podstaw do ukarania za popełnione wykroczenie.
Jednakże mimo braku możliwości kwestionowania popełnieni przez sędziego wykroczenia kradzieży, nie sposób mówić, iżby sędzia utracił przez to wymaganą nieskazitelność charakteru, mimo tego, że po zatrzymaniu nie wyraził skruchy, lecz przeczył oczywistym faktom.
Pojęcie „nieskazitelny charakter” należy tłumaczyć dynamicznie, w sposób ekstensywny, dążąc raczej do skatalogowania cech tworzących paradygmat sędziego, niż podejmując wysiłki w celu objaśnienia wyrażeń „nieskazitelny” oraz „charakter”.
Owszem, wyznaczane sędziom standardy muszą być najwyższe, ale „także realistyczna w tym znaczeniu, że nie może przyjmować za wzorzec nieosiągalnego ideału pozbawionego jakichkolwiek słabości i wad”. Zbiór zasad etyki nie określa kryteriów oceny nieskazitelności charakteru sędziego — jest to pojęcie ocenne, otwarte, odwołujące się do moralności i etyki — które to pojęcia mogą ewoluować. Z racji społecznej roli sędziowie muszą rzecz jasna prezentować najwyższe możliwe pułapy w zakresie kwalifikacji osobistych, intelektualnych, moralnych i służbowych; najczęściej używa się przy tym takich przymiotników jak „uczciwy, pracowity, nieposzlakowany, zrównoważony, sumienny, odważny, cierpliwy, o wysokiej kulturze osobistej, bystry, uprzejmy, samokrytyczny, otwarty intelektualnie oraz obdarzony wewnętrznym poczuciem niezależności”.
Nie każde jednak zachowanie prowadzi do utraty nieskazitelnego charakteru, niektóre bowiem mają wyłącznie charakter incydentalny, więc wyłącznie zaburzają cechy przypisywane sędziemu — ale „jednocześnie pozwalają na przyjęcie, że sam rdzeń tych cech rodzi pozytywną prognozę na przyszłość”. Oczywiście „nie chodzi tu bynajmniej o argumenty rodzące przypuszczenie o solidarności zawodowej”, bo przecież dyrektywy wymiaru kary są jednakowe dla wszystkich — ale na pewno istotne jest czy sędzia wystąpił przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, czy jednak uchybił ogólnym normom postępowania.
Stąd też nie każde przestępstwo prowadzić musi zawsze do utraty nieskazitelności charakteru (np. przestępstwa nieumyślne przeciwko zasadom ruchu drogowego); zawsze taką oceną skutkuje popełnienie przestępstwa umyślnego w zamiarze bezpośrednim i kierunkowym — ale skoro wykroczenie z natury rzeczy dotyczy czynów drobniejszych, to należy z rozwagą podchodzić do sankcji za jego popełnienie.
art. 109 par. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych
Karami dyscyplinarnymi są:
1) upomnienie;
2) nagana;
2a) obniżenie wynagrodzenia zasadniczego o 5%-50% na okres od sześciu miesięcy do dwóch lat;
3) usunięcie z zajmowanej funkcji;
4) przeniesienie na inne miejsce służbowe;
5) złożenie sędziego z urzędu.
Zdaniem SN w rozpatrywanej sprawie można mówić wyłącznie o tym, że „doszło do jednorazowego rozstrojenia podstawowej cechy sędziego” — który popełnił tylko wykroczenie, i to drobne, o czym świadczy 100-złotowy mandat nałożony przez policjantów. Wziąć też trzeba pod uwagę wcześniejszą wieloletnią nienaganną służbę i pozytywne opinie, a także to, że sędzia zawsze był bardzo pracowity — ale też to, że przyłapany nie zaprzeczał faktom, lecz natychmiast oddał łącznik i zakupił cały zestaw. Złapany od początku tłumaczył, że próbował ukraść przedmiot „przez głupotę”, nie sprawdzając nawet gdzie są kamery i bez uprzedniego wytłumaczenia pozwala mówić o działaniu „impulsywnym, nieracjonalnym i wykonywanym nieudolnie”; po zatrzymaniu natomiast od razu przyznał, że wie o co chodzi, oddał łącznik i kupił cały zestaw — „taka postawa wyrażała skruchę i chęć pełnego naprawienia wyrządzonej szkody”. Co więcej ukradziony przedmiot był tani (jego wartości nie można mierzyć ceną całego zestawu), co pozwala na ocenę stopnia społecznej szkodliwości wykroczenia.
(Zabawne, bo wygląda jakby poszczególne etapy uzasadnienia pisał ktoś inny; odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 7 kpk zauważono, iż „nie wyraził skruchy, pomimo zatrzymania go bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia lecz przeczył oczywistym faktom”, aby później (oceniając zarzut dot. art. 6 kpk) podkreślić, że „trudno jednak twierdzić, że w tym zakresie zaprzeczał oczywistości, skoro poddał się ukazaniu w postepowaniu mandatowym”.)
Sumarycznie w ocenie Sądu Najwyższego można twierdzić, iż wszystkie elementy wydarzenia — także wstyd, stres, napiętnowanie społeczne, poważne problemy zawodowe — sprawią, że ten sędzia już nigdy więcej niczego nie ukradnie, zatem mimo niewątpliwej naganności czynu, kara dyscyplinarna złożenia z urzędu jest rażąco niewspółmierna, także przez swą nieodwracalność (wyrzucony dyscyplinarnie adwokat, radca prawny, notariusz, prokurator mogą ubiegać się o ponowny wpis po 10 latach — czyli mogą odzyskać nieskazitelność charakteru).
Kara złożenia z urzędu sędziego powinna być wymierzana za bardzo ciężkie przewinienia dyscyplinarne, gdzie można mówić o najwyższym stopniu winy i społecznej szkodliwości czynu — kara dyscyplinarna musi być sprawiedliwa i adekwatna do stopnia zawinienia — zatem skoro wykroczenie było skierowane przeciwko mieniu, najlepszą formą ukarania sędziego będzie sankcja finansowa w postaci obniżenia wynagrodzenia zasadniczego o 20% na okres 2 lat (co łącznie zmniejszy jego przychody o ok. 50 tys. złotych), co jest karą znacznie bardziej surową niż 100-złotowy mandat.
Zamiast komentarza: czytając uzasadnienie orzeczenia mam mieszane uczucia. Z jednej strony jak słyszę, że kradzież nie ma wpływu na nieskazitelność charakteru sędziego, burzy się moje wewnętrzne feng-shui. Z drugiej natomiast chyba racjonalnie brzmią argumenty odnoszące się do kwestii współmierności kary — skoro gradacja przewiduje aż 6 „szczebelków”, to jak należałoby karać przewinienia związane ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości (oprócz potencjalnej odpowiedzialności karnej)?