Dawno nie było nic o internetach, dziś zatem kilka akapitów o tym czy wysłanie wezwania usunięcia komentarzy z forum internetowego jest wystarczające dla przyjęcia odpowiedzialności właściciela forum za treść tych opinii — czy jednak poszkodowany powinien wykazać, że usługodawca zawiadomienie takie skutecznie otrzymał? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 29 stycznia 2018 r., sygn. akt I ACa 631/17).
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności administratora forum za wpisy internautów naruszające dobra osobiste innej osoby. Mimo otrzymanych licznych listeli od poszkodowanego usługodawca nie usunął komentarzy, zatem pozew o ochronę dóbr osobistych trafił do sądu (finalne żądanie obejmowało m.in. nakazanie zaprzestania naruszenia dóbr osobistych, zasądzenie odszkodowania i zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, a także „nakazanie pozwanemu spotkania się z powodem w terminie 30 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w miejscu zamieszkania powoda w godz. 10.00- 18.00” oraz „nakazanie pozwanemu właściwego administrowania swym forum, aby podobne pozwy nie musiały wpływać do sądu”).
Sąd I instancji powództwo oddalił. Niezależnie od tego czy wpisy naruszają dobra powoda, powinien on wykazać odpowiedzialność pozwanego za owo naruszenie, skoro zaś usługodawca (właściciel forum) nie jest autorem komentarzy, to odpowiedzialność na opiera się na konstrukcji notice & takedown. Powód nie wykazał jednak ani tego, że pozwany jest usługodawcą — nie wystarczy sam fakt, że jest abonentem domeny internetowej — ani kluczowej okoliczności skutecznego przesłania do pozwanego wiarygodnego zawiadomienia o bezprawnym charakterze danych, ponieważ same wydruki wysłanych wiadomości to za mało.
Odmiennie spór oceniono w drugiej instancji: skoro powód wysyłał wezwania do usunięcia danych na adres poczty elektronicznej podany przez właściciela forum, zaś organy ścigania ustaliły tożsamość abonenta domeny, to należy przyjąć, iż otrzymał zawiadomienie, zatem nie może powołać się na niewiedzę o bezprawnym charakterze wpisów (art. 14 ust. 1 uośude). W takiej sytuacji to na administratorze forum jako sprawcy naruszenia dóbr osobistych spoczywa obowiązek wykazania, że wysyłanej do niego korespondencji nie otrzymał — obciążenie poszkodowanego dowodem, że to moderator miał wiedzę o bezprawnych treściach czyniłoby instytucję ochrony dóbr iluzoryczną, prowadząc do nieproporcjonalnej redukcji w stosunku do reguł wynikających z art. 24 kc.
Stąd też powództwo zostało częściowo uwzględnione; nie można oczywiście nakazać spotkania się stron w celu uzgodnienia postępowania według oczekiwań powoda, nie można także żądać ogólnikowego „zaprzestania dalszych naruszeń”, ponieważ prowadziłoby to do nakazania prewencyjnej kontroli wypowiedzi (niedopuszczalnej na gruncie art. 15 uośude).
Jednakże, wychodząc z założenia, że zaniechanie pozwanego było zawinione, zaś wpisy dotyczyły relacji rodzinnych pokrzywdzonego, sąd zasądził 10 tys. złotych zadośćuczynienia (i to jest chyba najdziwniejszy element w całym orzeczeniu, aczkolwiek może przez to, że w tej części uzasadnienie jest bardzo lakoniczne).