Poprosił mnie P.T. Czytelnik o zdanie ustosunkowania się do ujawnienia przez jednego z posłów PO wizerunku i danych osobowych policjantów, którzy wyjątkowo ambitnie zajęli się protestującymi pod gmachem Sejmu — oraz zawiadomieniem przez policję prokuratury w tej sprawie („Rzecznik policji: Ujawnienie wizerunku funkcjonariuszy to szczucie na policjantów”).
Dalej będzie w punktach, bo tak prościej — sytuacja jest już chyba dostatecznie zagmatwana, żeby nie starać się jej upraszczać:
- zacząć warto od niedawnego orzeczenia Sądu Najwyższego, który stwierdził, że prasa zawsze ma prawo piętnować bezprawne zachowania policjantów i może nawet w tym celu ingerować w prywatność jednostki — ale nawet wówczas jego wizerunek podlega ochronie prawnej (por. „Czy prasa może ujawnić wizerunek policjanta, który naruszył prawo?”);
- przekładając z górnolotnego na język praktyczny: skoro policjant nie wyraził zgody na rozpowszechnienie jego wizerunku,a nie nie jest on osobą publicznie znaną (w rozumieniu art. 81 ust. 2 pr.aut., por. „Rozpowszechnianie wizerunku osoby bez jej zgody”), to pokazanie fotografii prezentującej jego fizys może być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych;
- niekoniecznie odnosi się to natomiast do imienia i nazwiska policjanta — wierzę, że skoro w ustawie o policji nadal są przepisy o obowiązku okazania legitymacji służbowej „w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta”, co ma na celu także umożliwienie złożenia zażalenia do prokuratora (por. „Dwa nowe ważne rozporządzenia dot. uprawnień policji w Dzienniku Ustaw”) — to raczej żadne RODO nie stoi na przeszkodzie także upublicznienia tej informacji (przypominam, że w orzecznictwie słusznie mówi się, że używanie imienia i nazwiska człowieka nie narusza jego prawa do prywatności — dane te służą bowiem do identyfikacji konkretnych osób);
- powyższe uwagi dotyczą, moim zdaniem, zarówno posła, który aktywizuje się na polu współpracy z manifestantami — jak i mediów, które przy takiej czy innej okazji pokazują sporne zdjęcia przyczyniając się do jeszcze lepszego ujawnienia wizerunku tych policjantów;
- czy jednak oceny nie zmienia (uprawniony lub nie) wniosek, że w przypadku tych funkcjonariuszy mogło dojść do przestępstwa przekroczenia uprawnień (art. 231 kk, bo tak chyba należałoby traktować niezasadne użycie środków przymusu)? Cóż, z jednej strony na pewno jeszcze nie działa tutaj przepis chroniący wizerunek podsądnych (art. 13 ust. 2 pr. pras.) — ale to przecież nie oznacza wyłączenia zastosowania art. 81 pr. aut.;
- czy jednak ujawnienie wizerunku policjantów przez posła, który w ten sposób zamierza „pomóc” męczonym demonstrantom, nie może być traktowane jako działanie w stanie wyższej konieczności? Cóż, chyba nawet ja — biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw — nie widzę tu działania „w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa” grożącemu jakiemukolwiek dobru prawnie chronionemu. Nawet jeśli za to dobro (całkiem słusznie) uznać można bezpieczeństwo manifestantów oraz prawo do zgromadzeń publicznych, to chyba rozpowszechnienie tego wizerunku nie będzie służyło jego obronie…
Zamiast komentarza: dziś rano w „Trójce” wystąpił poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz ’15), który — zapytany o akcje z przemycaniem manifestantów na teren Sejmu przez posłów w bagażnikach ich samochodów (?) — po prostu odpłynął, żądając uchylenia immunitetu jako sprawcom przestępstwa zagrożenia życia i zdrowia tych pasażerów oraz… stworzenia „zagrożenia terrorystycznego” w gmachu parlamentu, bo „to jest sytuacja bardzo niebezpieczna”, bo niedługo przywiozą kogoś, kto „będzie chciał się wysadzić w powietrze”, etc. (od ok. 10 minuty).
Absurd goni absurd.
PS a o tym czy to dobrze, że prawo preferuje ochronę wizerunku — nawet jeśli mowa jest np. o policjancie, który postępuje wyjątkowo brutalnie — możemy pospierać się w komentarzach ;-)