A skoro parę tygodni temu było kilka zdań o tym jak robi się wino różowe (dla przypomnienia: nie jest to miks wina białego i czerwonego!) — dziś ciekawostka nie lada: wino białe, które właściwie jest winem czerwonym — bo chociaż zrobiono je z gron czarnych, to jednak w kolorze jest przezroczyste (prawie idealnie, bo lekki poblask różu daje się zauważyć). Czyli Vinium Velké Pavlovice Zweigeltrebe klaret.
Zaczynając od początku: wziąłem z półki dość przypadkowo (przyznam, że biorę jak leci, nieszczególnie analizując — co czasem kończy się odkryciem, że w kontrabandzie przemyciło się jakieś półsłodkie), później dopiero dostrzegłem tajemniczą informację „bílé víno z modrých hroznů”. Oszaleli?
Okazuje się, że wcale a wcale: białe wino z ciemnych gron to nie taka wielka sensacja, a tajemnica leży w sposobie produkcji, który wymaga błyskawicznego tłoczenia miazgi (pozbawionej skórek i pestek) na moszcz — efekt tych zabiegów godny cudu w Kanie Galilejskiej nosi właśnie nazwę klaret.
Dla mnie bardzo ciekawe, zwłaszcza, że przysłużyło się mojej tezie: warto zwiedzać, czytać i spożywać, bo każde doświadczenie sprzyja uczeniu się nowych rzeczy.
Wracając do bohaterki dzisiejszego tekściku: niezależnie od zabiegów, to Zweigeltrebe jest w smaku jak większość win białych półwytrawnych: dość cierpko-słodkawe, ale przynajmniej nieciężkie (zawartość alkoholu to przyzwoite 12%), całkiem relaksacyjne, idealne na lipcowy wieczór — myślę, że może przypaść do gustu niejednemu, niekoniecznie eno-smakoszowi.
Butelkę wina Velké Pavlovice Zweigeltrebe klaret kupiłem w pierwszym z brzegu czeskim spożywczaku za 99,90 koron co wydaje mi ceną całkiem przyzwoitą.