A teraz coś z całkiem innej beczki: wprowadzenie klientów w błąd przez dostawcę prądu, który (udając dotychczasowy zakład energetyczny) nakłania do podpisania „aneksów”, w rzeczywistości będących nowymi, niekorzystnymi umowami jest nieuczciwą praktyką rynkową — ale o unieważnienie takich umów może wnieść rzecznik konsumentów, czy tylko każdy z konsumentów we własnym imieniu? I przy okazji: czy to klient musi udowodnić, że został w takim przypadku wprowadzony w błąd, czy może zarzuty powinien obalić zainteresowany przedsiębiorca? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 16 kwietnia 2018 r., sygn. akt V ACa 1096/17).
Miejski rzecznik konsumentów wytoczył w imieniu stu kilkudziesięciu konsumentów powództwo o unieważnienie umów dotyczących sprzedaży energii elektrycznej oraz zwrot zapłaconych kwot oraz o zaniechanie nieuczciwych praktyk rynkowych. Osią sporu było wprowadzanie klientów w błąd — przedstawiciele handlowi kłamali, że reprezentują dotychczasowego dostawcę prądu, a celem wizyty jest zawarcie aneksu, podczas gdy w rzeczywistości podpisywano nowe umowy z całkiem innym przedsiębiorcą.
art. 63(3) kpc
W sprawach o ochronę konsumentów powiatowy (miejski) rzecznik konsumentów może wytaczać powództwa na rzecz obywateli, a także wstępować, za zgodą powoda, do postępowania w tych sprawach w każdym jego stadium.
Zdaniem rzecznika konsumentów zniekształcenie zachowań rynkowych konsumentów polegało m.in. na ukrywaniu tożsamości przedsiębiorcy (sprzedawcy przedstawiali się jako „energetyka, zakład energetyczny”), udzielaniu niepełnych, niejasnych i nieprawdziwych informacji o celu wizyty, braku informacji, że podpis pod dokumentem oznacza zmianę dostawcy prądu, a także niewręczaniu wzoru oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Jeśli po pewnym czasie konsument dostrzegał, że zmienił umowę na mniej korzystną i wypowiadał ją, przedsiębiorca nakładał na niego karę pieniężną (część klientów zapłaciła te kary).
Sąd I instancji powództwo oddalił: chociaż bezsporne jest to, że umowy zostały zawarte, a część klientów złożyło oświadczenie o rozwiązaniu umowy, wskutek czego pozwany przedsiębiorca nałożył na nich kary umowne — to jednak strona powodowa nie dopełniła obowiązku udowodnienia, iż doszło do wprowadzenia w błąd konsumentów (art. 6 kc). Przedstawione jako dowody umowy o dostawę energii, wypowiedzenia, dokumenty dotyczące kar i skargi wniesione do rzecznika konsumentów są wyłącznie dokumentami prywatnymi (art. 245 kpc) — zaś pozwana spółka zaprzeczyła, iżby w toku zawierania spornych umów doszło do naruszenia praw konsumentów, to obowiązkiem strony powodowej było udowodnienie tych okoliczności.
Co więcej miejskiemu rzecznikowi konsumentów brak jest legitymacji do wytoczenia powództwa o uznanie zawartych umów za nieważne, bo roszczenie o unieważnienie oparte o wadę oświadczenia woli nie jest sprawą o ochronę praw konsumentów (art. 63(3) kpc).
Skuteczna okazała się apelacja wniesiona przez stronę powodową: zgodnie z art. 63(3) kpc miejski rzecznik konsumentów może wytaczać powództwa na rzecz konsumentów, czyli występować w każdej sprawie, w której może wystąpić sam konsument. Przepis ten nie daje mu legitymacji do samodzielnego działania (rzecznik nie jest stroną postępowania), jednak norma szczególna może przydawać mu taką kompetencję. Przepisem takim jest art. 12 ust. 2 pkt 4 upnpr, który pozwala rzecznikowi konsumentów na samodzielne wytoczenie powództwa dotyczącego nieuczciwej praktyki rynkowej (w takim przypadku rzecznik jest rzeczywistą stroną postępowania).
Rozważania te o tyle są bez znaczenia, że w sprawie rzecznik wystąpił jednak na rzecz konkretnych konsumentów, przez treść żądania może obejmować każdy rodzaj roszczenia wskazany w art. 12 ust. 1 upnpr — co oznacza, iż był on legitymowany czynnie do wytoczenia powództwa, także w zakresie unieważnienia zawartych umów o dostawę energii elektrycznej.
art. 13 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym
Ciężar dowodu, że dana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd spoczywa na przedsiębiorcy, któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej.
Błędna była także wyrażony przez sąd I instancji pogląd co do ciężaru dowodu. W sporze o stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej polegającej na wprowadzaniu w błąd konsumenta ciężar dowodu przerzucony jest na przedsiębiorcę, któremu zarzuca się jej stosowanie (art. 13 upnpr), niezależnie od tego czy z żądaniem ochrony występuje konsument czy miejski rzecznik konsumentów. Gdyby przyjąć takie założenie, w procesie, w którym obok rzecznika występowałby konsument (współuczestnictwo jednolite, art. 63(4) kpc w zw. z art. 56 par. 1 kpc), doszłoby do niezrozumiałego stosowania różnych regulacji w zakresie ciężaru dowodu, co jest niedopuszczalne.
Bezzasadne okazało się także odmowa uwzględnienia oświadczeń konsumentów tylko przez to, że są dokumentami prywatnymi. Dokument prywatny może być podstawą ustaleń faktycznych i wyrokowania, zaś sąd powinien ocenić ich wiarygodność. Uznanie oświadczeń za niewiarygodne tylko dlatego, że stanowią dokument prywatny; taka odmowa stanowi przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów i dokonanie tej oceny w sposób dowolny (art. 233 kpc). Lektura dokumentów wskazuje, że można mówić o pewnym jednolitym schemacie działania strony pozwanej — zaś wszystkie skargi i pisma konsumentów wydają się wiarygodne (są spontaniczne, tj. nie były pisane na jedno kopyto, ale wszyscy opisują podobne relacje z nowym dostawcą prądu).