Czy istnieją okoliczności, które można potraktować jako obiektywne przyczyny zaniedbania zwierząt? Czy choroba właściciela, która uniemożliwia mu sprawowanie opieki nad kilkunastoma psami może być przeszkodą w czasowym odebraniu zwierząt? (nieprawomocny wyrok WSA w Poznaniu z 10 października 2018 r., II SA/Po 325/18).

Orzeczenie wydano w sporze o czasowe odebranie psów właścicielce (w trybie doraźnym, art. 7 ust. 3 uoz), która dopuściła się rażących zaniedbań u chowanych psów, co zostało ocenione jako znęcanie się nad zwierzętami.
Zaczęło się od podjętej po zawiadomieniu sołtysa w styczniu 2018 r. interwencji, podczas której na nieprawdopodobnie brudnej posesji (działania podejmowano w maskach z uwagi na fetor) odnaleziono 18 psów i koty (w tym dwa martwe, z czego jeden na wpół zjedzony). Psy były brudne, zapchlone, miały przerośnięte pazury, wychudzone, miały zaniedbane rany, część miała objawy lęku lub agresji. W konsekwencji burmistrz wydał decyzję o czasowym odbieraniu psów ze względu na ich utrzymywanie w warunkach rażącego zaniedbania i niechlujstwa (art. 6 ust. 2 pkt 10 uoz) i przekazał pod opiekę stowarzyszenia.
art. 4 pkt 11 ustawy o ochronie zwierząt
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
„rażącym zaniedbaniu” — rozumie się przez to drastyczne odstępstwo od określonych w ustawie norm postępowania ze zwierzęciem, a w szczególności w zakresie utrzymywania zwierzęcia w stanie zagłodzenia, brudu, nieleczonej choroby, w niewłaściwym pomieszczeniu i nadmiernej ciasnocie;
Od decyzji odwołała się ich właścicielka, której zdaniem psy były w dobrej kondycji, zaś nieporządek w obejściu był efektem jej choroby (powtarzające się ataki padaczki).
Jednak Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie uwzględniło odwołania: czasowe odebranie zwierzęcia nie ma charakteru sankcji karnej, nieistotna jest wina opiekuna — celem operacji jest wyłącznie dobro stworzeń, zapewnienie im bezpieczeństwa i warunków bytowych. Skoro skarżąca jest chora na padaczkę, to z pewnością nie jest w stanie utrzymać 18 psów (zwłaszcza, że sama mieszka gdzie indziej, w dodatku w kamienicy), zatem cała operacja była słuszna i zasadna.
art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt
W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.
We wniesionej do sądu skardze na decyzję kobieta stwierdziła m.in., że brudna miska i psie odchody na glebie nie oznaczają znęcania się nad zwierzętami — zwłaszcza, że nawet dokumentacja fotograficzna potwierdza, że psy były czyste — zaś skoro choroba przeszkodziła jej (czasowo) w opiece nad czworonogami, to nie można mówić o znęcaniu się nad psami i od razu ich odbierać. Co więcej przedstawione zdjęcia pokazują psy, które są spokojne i opanowane, zatem nie ma dowodów na to, iżby były one zalęknione lub agresywne.
WSA podkreślił, że możliwość niezwłocznego czasowego odebrania zwierzęcia dopuszczalna jest pod warunkiem, iż: (i) doszło do znęcania się nad zwierzęciem w rozumieniu art. 6 ust. 2 uoz oraz (ii) dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu. Oznacza to, że intencją ustawodawcy były zarówno możliwość szybkiego działania w sytuacjach zagrożenia — ale także zabezpieczenie właścicieli przed pochopnym działaniem ze strony uprawnionych organizacji i bezkrytyczną akceptacją tych czynności przez organ.
Biorąc pod uwagę dowody nie można mieć wątpliwości, że psy były przetrzymywane na podwórku, na którym było mnóstwo śmieci i odchodów zwierzęcych, a także, że znaleziono jednego martwego kota — takie warunki wyczerpują znamiona znęcania się nad zwierzętami (utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku). Nie ma zatem znaczenia czy sierść psów była zabrudzona, albo też czy były one wystraszone i agresywne, nie jest także istotne jakie warunki zwierzęta miały wcześniej. Na ocenę sytuacji nie ma też wpływu stan zdrowia właścicielki — niezależnie od tego czy zaniedbania mają źródło w chorobie kobiety, doprowadziła ona do sytuacji uzasadniającej czasowe odebranie zwierząt. (Zwłaszcza, że tak czy inaczej mieszkała dość daleko od swoich psów, a powierzyła je opiece osoby, której zdrowie też nie pozwalało na prawidłowe wykonywanie tych obowiązków).
W konsekwencji oznacza to, że nie istnieją obiektywne przyczyny zaniedbania zwierzęcia usprawiedliwiające zaniedbania w ich utrzymaniu — toteż dopuszczalne i zasadne było czasowe odebranie zwierząt, które były chowane w niewłaściwych warunkach.
Jednakże w ocenie WSA wątpliwości budziło przekazanie psów pod opiekę stowarzyszenia: zgodnie prawem odebrane czasowo zwierzę domowe powinno trafić do schroniska (art. 7 ust. 1 pkt 1 uoz), dopiero w szczególnych przypadkach można je przekazać innej osobie (art. 7 ust. 1c uoz) — przy czym nie może to nastąpić ze względu na potencjalne trudności z adaptacją w schronisku. Z tego względu — a także mają na uwadze „znane Sądowi z urzędu wątpliwości dotyczące funkcjonowania powyższego Stowarzyszenia” — sąd stwierdził, że w sprawie nie rozważono dostatecznie dogłębnie, czy psy trafiły do właściwego podmiotu, co finalnie skutkowało uchyleniem zaskarżonej decyzji.
Reasumując: nie, nie istnieje coś takiego jak obiektywna przyczyna, dla której właściciel dopuścił się do zaniedbań w utrzymaniu zwierzęcia, która stałaby na przeszkodzie podjęciu kroków w celu zapewnienia im właściwych warunków życia.