O tym, że przecież nie każda krytyka religii czy klerykalizmu jest obrazą uczuć religijnych

A teraz coś z nieco innej beczki: jak podają media, znany (lecz chyba nieco już przygasły) skandalista Jerzy Urban został nieprawomocnie uznany winnym czynu polegającego na publikacji w „NIE” karykatury Jezusa Chrystusa — co, po zakwalifikowaniu jako przestępstwo określone w art. 196 kk, pozwoliło na ukaranie go grzywną w piekielnie niebotycznej wysokości 120 tys. złotych („Jerzy Urban skazany na 120 tys. zł grzywny za karykaturę Chrystusa w „Nie”. „Obraza uczuć religijnych chrześcijan””).

Poszło o średnio estetyczny obrazek (IMHO nie ze względu na obraźliwość treści — jest raczej nieciekawy), którego z daleko idącej ostrożności procesowej nie będę przerysowywał — ostrożność wskazana nawet nie tyle ze względów prawno-autorskich (byłby to wszakże klasyczny cytat w rozumieniu art. 29 pr.aut.), ile prawno-karnych (sąd wyliczył taką grzywnę za publikację w niskonakładowym „NIE” — ile byłoby za podbicie na wieczność w poczytalnym serwisie internetowym?).


urban skazany obraza uczuć religijnych
Wolność słowa nie oznacza li tylko wolności pochwały, zachwytu i akceptacji, nawet jeśli kąśliwie dotyka innych wartości chronionych konstytucyjnie (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Dla przypomnienia: mówimy o tym samym przepisie, który pozwolił na ściganie Doroty Rabczewskiej za słowa o „naprutych winem autorach Pisma Świętego” (sprawę badał nawet ówczesny Trybunał Konstytucyjny — wychodząc z założenia, iż penalizacja obrazy uczuć religijnych nie jest niezgodna z ustawą zasadniczą, wyrok SK 54/13; nad sprawą Rabczewskiej chyba nadal pracuje ETPCz). Zresztą Trybunałowi pozazdrościł chyba Sąd Najwyższy, który pochylił się nad sprawą innego śpiewaka oskarżanego z tegoż samego art. 196 kk — podtrzymując wprawdzie wyrok uniewinniający Adama Darskiego, ale wskazując przy okazji, iż „Działalność artystyczna nie wyłącza odpowiedzialności za obrazę uczuć religijnych”.

art. 196 kodeksu karnego
Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Na wieść o orzeczeniu mam więcej niż mieszane uczucia, a to dlatego, że:

  • dywagacje o wolności słowa nadal nie są dywagacjami teoretycznymi — przecież z faktu, że TK stwierdził, że karalność przestępstwa obrazy uczuć religijnych nie narusza konstytucyjnej gwarancji swobody wypowiedzi nie sposób wywodzić, że każda wypowiedź dotykająca tematyki religijnej wykracza poza granice tej wolności (TK ocenia prawo, a nie jego praktykę, ani tym bardziej jednostkowy przypadek);
  • może zatem Jerzy Urban nadal twierdzić, że prezentując ową „karykaturę” (?) korzystał z przysługującej mu swobody wypowiedzi — której nie może ograniczać ani to, że jest zdefiniowanym antyklerykałem, ani jego inklinacje polityczne (jakiekolwiek one obecnie są);
  • (w żaden sposób nie predystynując do miana znawcy prawa karnego): w cytowanej opinii biegły miał stwierdzić, iż „ilustracja ta, w kontekście, w jakim została użyta, obraża uczucia religijne katolików nie tylko w sensie subiektywnym, ale i obiektywnym”, zaś oskarżony godził się na publikację grafiki, która była „obraźliwa i znieważająca” — jeśli bowiem akt oskarżenia rzeczywiście dotyczył obrazka prezentującego młodzieńca ucharakteryzowanego na wokalistę grungowej kapeli z połowy l. 90-tych (z subtelnym odniesieniem do finałowej sceny filmu „Kler”) — to ja subiektywnie twierdzę, że to nie jest karykatura, ani też subiektywnie nie odbieram obrazka jako obraźliwego i znieważającego (patrząc na ilustrację nie myślę sobie „ale ci chrześcijanie muszą być durni, ale przynajmniej teraz pójdzie im w pięty!”);
  • jeszcze ciekawiej brzmi uzasadnienie (cytuję za Wirtualnemedia.pl) — iż „nie sposób uznać, aby oskarżony z takim doświadczeniem życiowym nie zdawał sobie sprawy, z tego iż Najświętsze Serce Jezusowe jest przedmiotem kultu chrześcijańskiego”. Więc oczywiście, że Jerzy Urban mógł sobie zdawać z tego sprawę — ale czy to automatycznie oznacza, że umieszczenie symbolu stanowi jego znieważenie, prowadząc w ten sposób do obrazy uczuć religijnych?
  • na koniec moich uwag truizm: nieszczęście z art. 196 kk polega na tym, iż przepis próbuje obiektywizować coś, co jest przecież sprawą ściśle subiektywną — wszakże penalizacji podlega nie tyle samo w sobie znieważenie przedmiotu czy miejsca kultu, ile obraza uczuć wynikająca z owego znieważenia, a to jest kwestią więcej niż ocenną;
  • na zakończenie jeszcze ciekawsza sprawa: skazując Urbana na 120 tys. złotych grzywny sąd miał trzykrotnie podbić stawkę proponowaną przez prokuraturę! i owszem — ma takie prawo (zarówno w górę, jak i w dół, byle w granicach widełek) — aczkolwiek niewątpliwie coś tu nie gra.

Wierzę (nie wiem czy to dobre słowo), że Urban pójdzie z tą sprawą dalej, i nawet jeśli nie powiedzie mu się przed polskimi sądami, czuję, że w ETPCz sprawa może wyglądać całkowicie inaczej.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
4
0
komentarze są tam :-)x