O tym, że dziś zaczyna się kończyć Mickey Mouse Protection Act

Pierwszy stycznia to tradycyjny dzień domeny publicznej (por. „Mein Kampf” w domenie publicznej” i „Pożegnanie jesieni” czyli rzecz o przemijaniu i wygasaniu”) — zamiast jednak skupiać się na wymienianiu nazwisk, którzy zmarli w 1948 roku, chciałem krótki tekst poświęcić ważnemu terminowi wynikającemu z amerykańskiej ustawy wydłużającej ochronę niektórych utworów (a zainspirował mnie do tego tekst „New Life for Old Classics, as Their Copyrights Run Out” opublikowany w New York Timesie).


Mickey Mouse Protection Act
Mickey Mouse Protection Act? A Kuata na there’s nothing to fear but the fear itself! (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Chodzi oczywiście o przyjętą przez amerykański Kongres w 1998 r. ustawy (Copyright Term Extension Act, aka Mickey Mouse Protection Act, aka Sonny Bono Act), która przedłużyła okres ochrony utworów powstałych w latach 1923-1977 — do upływu do 95 lat od daty pierwszego rozpowszechnienia. (Ciekawostka: wydłużenie ochrony dotyczyło wyłącznie utworów, do których autorskie prawa majątkowe jeszcze nie wygasły — ździebko później Amerykanów przebiła EU, która retroaktywnie nakazała „odżycie” praw do utworów, które w domenie publicznej już były — dobrym przykładem są spory o wydania „Małego Księcia”, które toczyły się przed polskimi sądami na początku XX wieku; w artykule mowa jest o wydawnictwie Penguin Classic, które w 1998 r. miało przygotowaną listę tytułów z 1923 r. do wydania — Mickey Mouse Protection Act solidnie pokrzyżowała im plany.)

art. 36 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:
1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich — od śmierci współtwórcy, który przeżył pozostałych;
2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany — od daty pierwszego rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość;
3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z mocy ustawy innej osobie niż twórca — od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie został rozpowszechniony — od daty jego ustalenia;
4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego — od śmierci najpóźniej zmarłej z wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego;
5) w odniesieniu do utworu słowno-muzycznego, jeżeli utwór słowny i utwór muzyczny zostały stworzone specjalnie dla danego utworu słowno-muzycznego — od śmierci później zmarłej z wymienionych osób: autora utworu słownego albo kompozytora utworu muzycznego.

Właśnie upływa 95 lat licząc od końca 1923 roku — toteż właśnie teraz zaczną się żniwa dla szeroko pojętych miłośników amerykańskiej twórczości powstałej w połowie lat 20-tych dwudziestego stulecia; i tak (niekoniecznie od dziś) uwolnione zostaną prawa do wczesnych utworów F. Scotta Fitzgeralda (na „Wielkiego Gatsby’ego poczekamy do 2021 r.), Williama Faulknera, Ernesta Hemingwaya and Virginii Woolf, co oznacza nie tylko nadzieję na pojawienie się tańszych publikacji, ale też ryzyko wysypu utworów zależnych.

A już całkowicie dygresyjnie: ciekawe jak wiele twórców i twórczości ginie w odmętach niepamięci — właśnie przez to, że przez ten cały czas nie można swobodnie korzystać z ich twórczości, a szkoda ryzykować kasę na eksperymenty wydawnicze.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
2
0
komentarze są tam :-)x