Czy odmowa wydania pozwolenia na broń może naruszać dobra osobiste obywatela, którego zdaniem decyzja była nieprawidłowa? Czy sąd cywilny w ogóle jest władny oceniać decyzję administracyjną — czy zgoła jest związany jej treścią? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 5 listopada 2018 r., sygn. akt I ACa 323/18).
Spór zaczął się od cofnięcia w 2009 r. pozwolenia na broń ze względu na skazanie za przestępstwa. W 2017 r. obywatel wystąpił o wydanie pozwolenia na broń łowiecką, jednak policja odmówiła wydania dokumentu. W ocenie wnioskodawcy oznaczało to, iż doszło do naruszenia jego dóbr osobistych w postaci czci i godności, zatem wystąpił przeciwko MSW i komendantowi policji z powództwem o ich ochronę — żądając przeprosin, zaniechania pomówień (iż „należy do osób wymienionych w art. 15 ust. 1 pkt 1-6 ustawy o broni i amunicji” — przepis ten miał inne brzmienie, niż dziś), a także po 10 tys. złotych renty za każdy miesiąc do dnia uchylenia lub stwierdzenia nieważności decyzji o odebraniu pozwolenia na broń.
Sąd prawomocnie oddalił roszczenia w całości: komendant policji wydał decyzję o odebraniu pozwolenia na broń ze względu na ustalenie, iż powód był karany (z art. 226 par. 1 kk, z art. 212 par. 1 kk — w obu przypadkach na karę grzywny oraz z art. 190 par. 1 kk — 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat). Dało to asumpt do oceny, iż powód jest osobą, osobą, co do której istnieje obawa, że może użyć broni w celu sprzecznym z interesem społeczeństwa lub porządku publicznego. Natomiast odmowa wydania pozwolenia na broń łowiecką (w 2017 r.) została uzasadniona tym, że powód znów został prawomocnie skazany za kolejne przestępstwo z art. 212 par. 1 kk, a skazanie to nie uległo zatarciu (por. „Czy można odmówić pozwolenia na broń — bo wnioskujący był w przeszłości karany (ale wyroki uległy już zatarciu)?”).
Niezależnie jednak od tego czy powód przestawił w sądzie dowody (dokumenty) potwierdzające jego niekaralność — zapomniał, że kognicja sądu cywilnego nie obejmuje kontroli decyzji administracyjnych (a sąd cywilny jest związany ostateczną decyzją administracyjną, por. uchwałę Sądu Najwyższego z 9 października 2007 r., III CZP 46/07).
Judykatura zna przykłady spraw, w których naruszenie dóbr osobistych jednostki miało wynikać z czynności administracji, organów ścigania czy wymiaru sprawiedliwości związanych z wykonywaniem władzy publicznej (por. m.in. wyrok SN z 21 kwietnia 2010 r., V CSK 352/09; wyrok SN z 17 lutego 2011 r., IV CSK 290/10; a także „Czy sędzia może — pytaniem o stan zdrowia — naruszyć dobra osobiste oskarżonego?”). W orzecznictwie przyjmuje się jednak, że naruszająca dobra osobiste działalność organów władzy publicznej nie jest bezprawna, jeśli mieści się w granicach uprawnień wynikających z przepisu prawa — zaś decyzja administracyjna oraz jej uzasadnienie mogą stanowić bezprawne naruszenie dóbr osobistych, jeżeli decyzja podjęta została poza kompetencjami organu (brak celu urzędowego, brak podstawy prawnej, wyrok SN z 19 grudnia 2002 r., II CKN 167/01). Tak rozumianą bezprawność zawsze wyłącza działanie w ramach kompetencji organu, na podstawie prawnej oraz w sposób odpowiadający potrzebie społecznej i proporcjonalny do uzasadnionego prawnie celu (wyrok SN z 21 kwietnia 2010 r., V CSK 352/09).
Cofnięcie pozwolenia na broń oraz późniejsza odmowa wydania nowego pozwolenia uzasadniona obawą zagrożenia ze względu na fakt karalności wnioskodawcy jest opinią o charakterze pejoratywnym, może zatem w odbiorze społecznym być uważana za naruszającą dobre imię osoby — jednak z racji tego, że została sformułowana w decyzji administracyjnej, przez kompetentny organ, w ramach ustawowych przesłanek, nie można przyjąć, iżby działanie komendanta policji było bezprawne, nawet gdyby ta ocena była błędna. Zaś brak bezprawności naruszenia dóbr osobistych wyłącza odpowiedzialność strony pozwanej (art. 24 par. 1 kc).
Strona pozwana nie ponosi także odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną wskutek wydania niezgodnej z prawem decyzji administracyjnej (417(1) par. 2 kc) — odpowiedzialność taka wymaga uprzedniego uzyskania prejudykatu (por. „Odpowiedzialność za bezprawie państwa zależna jest od stwierdzenia niezgodności z prawem działania organu”), którego powód nie przedstawił. Już choćby z tego względu niemożliwe jest także uwzględnienie żądań w odniesieniu do renty (art. 444 kc).
Słowem: mieć rację to nie wszystko, trzeba jeszcze wiedzieć jak jej użyć. Nawet jeśli odmowa wydania pozwolenia na broń była nieprawidłowa, to sprawę trzeba było od początku do końca załatwiać w trybie administracyjnym, zaś uzyskawszy pozytywne rozstrzygnięcie (choćby i po wyroku NSA), występować o naprawienie ewentualnej szkody. Tymczasem źle prowadzony spór kosztował powoda co najmniej 5590 złotych, bo tyle zasądzono odeń tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.