Czy śmierć ubezpieczonego tuż po złożeniu — odrzuconego przez ubezpieczyciela — wniosku oznacza, że nie doszło do zawarcia umowy?

A teraz coś z nieco innej beczki: czy śmierć ubezpieczonego niweczy skutki tymczasowej ochrony ubezpieczeniowej, wynikającej z wniosku złożonego u agenta, który to wniosek nie został przyjęty przez ubezpieczyciela? A na marginesie: czy agent ubezpieczeniowy, który ma pełnomocnictwo do zawierania umów, może być traktowany wyłącznie jako pośrednik w zawieraniu umów? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 września 2018 r., sygn. akt VI ACa 602/17).

Sprawa dotyczyła wypłaty z tytułu ubezpieczenia na życie mężczyzny, który zmarł wkrótce po złożeniu wniosku ubezpieczeniowego — który nie został formalnie przyjęty przez ubezpieczyciela.

22 września 2011 r. mąż powódki przyszedł do agenta ubezpieczeniowego w celu zawarcia indywidualnego ubezpieczenia na życie (na sumę 200 tys. złotych, składka w wysokości 355 złotych) wraz z klauzulą wypadkową (dodatkowe 159 złotych), wraz z wnioskiem mężczyzna wypełnił też kwestionariusz medyczny. Agent nie był uprawniony do wystawiania polis, więc przyjął składkę, ale wniosek przesłał do centrali celem weryfikacji (na jego podstawie udzielono jednak tymczasowego ubezpieczenia).
Centrala nie zaakceptowała zaproponowanych warunków ze względu na zbyt wysokie ryzyko — mężczyzna był otyły i palił papierosy, negatywnie oceniono także ryzyko rodzinne. Dlatego po 5 dniach wystawiono polisę, w której przedstawiono inne warunki: ubezpieczenie tylko od śmierci, na kwotę 177 tys. złotych, przy składce 514 złotych (klient miał 7 dni na odrzucenie oferty). W dniu wystawienia polisy przestały obowiązywać warunki tymczasowej ochrony ubezpieczeniowej.
Polisa została wysłana do agenta, który miał przekazać ją ubezpieczonemu (w celu umożliwienia wyrażenia sprzeciwu, art. 811 kc), co się niestety nie udało, ponieważ 5 października mężczyzna zmarł w wypadku (jego samochód uderzył w drzewo).
Ubezpieczyciel wypłacił żonie zmarłego 177 tys. złotych tytułem ubezpieczenia — jednak zdaniem kobiety należała się jej kwota określona we wniosku (200 tys. plus 28 tys. złotych z klauzuli wypadkowej), zatem do sądu trafił stosowny pozew.

art. 809 par. 2 kc
Z zastrzeżeniem wyjątku przewidzianego w art. 811, w razie wątpliwości umowę uważa się za zawartą z chwilą doręczenia ubezpieczającemu dokumentu ubezpieczenia.

Sąd I instancji powództwo oddalił: między pozwanym ubezpieczycielem a ubezpieczonym nie doszło do zawarcia umowy w treści, na jaką powoływała się powódka. Fakt, że zmarły wypełnił wniosek i wpłacił składkę nie oznacza, że ubezpieczyciel zaakceptował warunki wstępnie ustalone z agentem (który był tylko pośrednikiem, nie miał stosownego pełnomocnictwa do zawierania umów) — zgodnie z OWU złożenie wniosku stanowiło tylko oświadczenie o woli związania się umową, zaś jej skutkiem była tylko i wyłącznie ocena ryzyka ubezpieczeniowego.
Strona pozwana miała prawo skorygować warunki ubezpieczenia, zaś brak akceptacji przez ubezpieczonego nie oznacza związania wnioskiem: agent ubezpieczeniowy był tylko pełnomocnikiem, nie miał umocowania do składania oświadczeń woli w imieniu zakładu, zaś w każdym przypadku skutek taki wyłączają postanowienia OWU, z którymi ubezpieczony się zapoznał.

art. 811 kc
§ 1. Jeżeli w odpowiedzi na złożoną ofertę ubezpieczyciel doręcza ubezpieczającemu dokument ubezpieczenia zawierający postanowienia, które odbiegają na niekorzyść ubezpieczającego od treści złożonej przez niego oferty, ubezpieczyciel obowiązany jest zwrócić ubezpieczającemu na to uwagę na piśmie przy doręczeniu tego dokumentu, wyznaczając mu co najmniej 7-dniowy termin do zgłoszenia sprzeciwu. W razie niewykonania tego obowiązku zmiany dokonane na niekorzyść ubezpieczającego nie są skuteczne, a umowa jest zawarta zgodnie z warunkami oferty.
§ 2. W braku sprzeciwu umowa dochodzi do skutku zgodnie z treścią dokumentu ubezpieczenia następnego dnia po upływie terminu wyznaczonego do złożenia sprzeciwu.

Odmiennie rzecz ocenił sąd II instancji, który zmienił zaskarżony wyrok i uwzględnił powództwo w całości. Przez umowę ubezpieczenia ubezpieczający zobowiązuje się do zapłaty składki, zaś ubezpieczyciel do spełnienia określonego świadczenia w razie zajścia przewidzianego wypadku. Obowiązek ubezpieczyciela aktualizuje się jeśli ubezpieczający wykaże, iż wypadek zaistniał, powstała określona szkoda, zaś między wypadkiem i szkodą istnieje związek przyczynowy. Umowa ubezpieczenia nie wymaga dla swej ważności zachowania formy szczególnej (polisa jest tylko potwierdzeniem ad probationem), może zatem dojść do jej zawarcia nawet poprzez milczącego przyjęcia oferty przez ubezpieczyciela.
Umowa ubezpieczenia zawierana jest najczęściej w trybie ofertowym: oferent (klient) składa wniosek, przyjęcie oferty oznacza zawarcie umowy; przyjęcie oferty może mieć jednak także inną postać (oświadczenie takie może mieć nawet postać dorozumianą) — domniemanie z art. 809 par. 2 kc ma charakter usuwalny, zaś strony zawsze mogą ustalić inny termin zawarcia umowy.

W sprawie błędnie ustalono, iż agent nie miał pełnomocnictwa do podpisywania umów w imieniu ubezpieczyciela: powódka przedstawiła dowód na to, że pełnomocnictwo takie zostało mu udzielone (wydruk z rejestru agentów ubezpieczeniowych) — co oznacza, że przyjmując wniosek agent działał w granicach i na podstawie pełnomocnictwa, zatem zawarł umowę ubezpieczeniową w imieniu i na rzecz zakładu.
Gdyby jednak agent działał bez pełnomocnictwa, to w sprawie miałby zastosowanie przepis zakładający fikcję prawną potwierdzenia umowy poprzez milczenie ubezpieczyciela (dającego zlecenie, art. 760(3) kc). Uchylenie się od skutków zawarcia takiej umowy przez pełnomocnika możliwe jest wyłącznie pod warunkiem niezwłocznego oświadczenia, iż ubezpieczyciel odmawia potwierdzenia jej warunków (art. 103 par. 3 kc). Pozwana nie wykazała, iżby takie oświadczenie zostało złożone, zaś ewentualne złożenie oświadczenia osobie uposażonej (żonie) jest bezskuteczne.

Skoro zatem agent ubezpieczeniowy nie poinformował klienta, że nie jest umocowany do zawierania umów w imieniu zakładu ubezpieczeniowego — zamiast tego przyjął wniosek i gotówkę tytułem składki — to prowadzi to do konkluzji, że między mężem powódki a pozwanym zakładem ubezpieczeniowym doszło do zawarcia wiążącej umowy już na skutek złożenia pierwotnego wniosku. Cofnąć tego skutku nie może następcze działanie strony pozwanej (acz, jeśli jej zdaniem została jej wyrządzona w ten sposób szkoda, może jej dochodzić od agenta).
Co więcej sama treść OWU wskazywała, iż umowa ubezpieczenia jest zawarta w dniu doręczenia ubezpieczycielowi poprawnie wypełnionego i podpisanego przez ubezpieczającego i przedstawiciela ubezpieczyciela wniosku wraz z dowodem uiszczenia składki — w tym samym momencie rozpoczyna się odpowiedzialność zakładu.

Zniwelować tego skutku nie może późniejsze wystawienie polisy według innych parametrów — byłoby to możliwe, gdyby w sprawie wyczerpany został tryb wskazany w art. 811 par. 1 kc, czyli nowy dokument został doręczony klientowi, pod warunkiem jego bezczynności — a skoro ubezpieczony zmarł, to nie było możliwości podjęcia dalszych działań…

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
1
0
komentarze są tam :-)x