A teraz coś z całkiem innej beczki: czy gminie wolno wprowadzić bezwzględny obowiązek prowadzenia każdego psa na smyczy, a psów ras agresywnych dodatkowo w kagańcu? Czy jednak obostrzenia podyktowane realizacją tak ważkich celów — jak porządek i bezpieczeństwo ludzi — muszą mieć na uwadze zdrowy rozsądek i inne przepisy prawa?
nieprawomocny wyrok WSA w Gdańsku z 20 lutego 2019 r. (II SA/Gd 886/18)
Generalny nakaz wyprowadzania psów na smyczy, a psów ras agresywnych oraz mieszańców tych ras dodatkowo w kagańcu, niezależnie od jego cech i innych uwarunkowań (w tym choroby, wieku) może w określonych sytuacjach prowadzić do działań niehumanitarnych.
Orzeczenie wydano w sprawie ze skargi prokuratora na gminny regulamin utrzymania czystości i porządku przewidujący m.in. bezwzględny obowiązek wyprowadzania psów na smyczy, a psów ras uznawanych za agresywne lub ich mieszańce dodatkowo w kagańcu.
Zdaniem władz gminy regulacja taka była zgodna z prawem, które upoważnia radę gminy do określenia obowiązków właścicieli psów, tak, by ochronić innych ludzi przed zagrożeniem lub uciążliwością — trzymanie psa na uwięzi sprzyja lepszej kontroli niż kontakt werbalny czy gesty i jest właściwe dla tego gatunku zwierzęcia.
art. 4 pkt 2 ustawy o ochronie zwierząt
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
2) „humanitarnym traktowaniu zwierząt” — rozumie się przez to traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę;
WSA nie podzielił tego stanowiska: owszem, co do zasady nakładanie pewnych obowiązków na właścicieli zwierząt domowych jest zgodne z celem art. 4 ust. 2 pkt 6 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach — ale obowiązki te muszą pozostawać w zgodzie z konstytucyjną zasadą proporcjonalności (art. 31 ust. 1 Konstytucji RP).
art. 5 ustawy o ochronie zwierząt
Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania.
Tymczasem wprowadzenie bezwzględnego nakazu wyprowadzania psów na smyczy, a psów niektórych ras także w kagańcu — bez wyjątków, nie uwzględniając specyficznych cech biologicznych, wieku, stanu zdrowia i fizjologii zwierzęcia prowadzi do przypisywania odpowiedzialności za zachowania, które nie mogą stanowić żadnego zagrożenia dla otoczenia. (por. wyrok NSA z 27 czerwca 2017 r., II OSK 3039/15).
art. 10a ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt
Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.
Oceniając taki wymóg należy wziąć pod uwagę następujące okoliczności:
- istotą odpowiedzialności wykroczeniowej z art. 77 kw jest panowanie nad zwierzęciem w sposób zapewniający bezpieczeństwo publiczne, zaś cel ten nie wymaga spacerowania z psem zawsze na smyczy lub w kagańcu — bo „chodzi w szczególności o doskonałe poznanie psychiki psa i uzyskania bezwzględnego posłuszeństwa” (zaś w przypadku niektórych psów niektórych ras nawet smycz i kaganiec to za mało);
- każde zwierzę musi być traktowane w sposób humanitarny, czyli odpowiedni dla jego potrzeb, w tym zapewnić mu niezbędną dozę ruchu;
- zarazem zakaz zwalniania psów ze smyczy nie wynika z ustawy o ochronie zwierząt — wprost przeciwnie: w art. 10a ust. 3 uoz literalnie zezwala się na puszczanie psów, pod warunkiem, iż przewodnik sprawuje nad nim kontrolę, a zwierzę jest oznakowane (adresówka!).
Sąd zwrócił też uwagę na niedorzeczność wiązania wymogu wyprowadzania psa określonej rasy w kagańcu — kaganiec powinien towarzyszyć psu agresywnemu, niezależnie od tego jakiej jest on rasy — ale trudno wymagać kagańca na pysku psa, nad którym jego właściciel może łatwo zapanować.
Nałożenie bezwzględnego obowiązku prowadzenia każdego psa na smyczy, a niektórych psów w kagańcu może prowadzić do działań niehumanitarnych — zaś nałożenie na właściciela zwierzęcia każdej powinności lub ograniczenie jego praw musi uwzględniać zasadę proporcjonalności. Nadmierne obowiązki, w dodatku obwarowane sankcją karną zasadę taką mogą naruszać.